Kiedyś rzadko używałam rozświetlaczy. Uważałam je za zbędny kosmetyk. Kilka lat temu moje zdanie całkowicie się zmieniło i teraz bardzo często po niego sięgam. Zwykle wybierałam w pudrze, jednak ostatnio coś skłoniło mnie do zakupu rozświetlacza Miya Cosmetics mySTARlighter w odcieniu Rose Diamond z serii myBEAUTYmakeup. Czy dobrze zrobiłam?
Przyznam, że skusił mnie ciekawy skład tego specyfiku. Jego formuła bazuje bowiem na kilku naturalnych substancjach, na przykład oleju kokosowym, masłem mango czy witaminie E. Drugim czynnikiem, który skłonił mnie do zakupu był… uroczy wygląd opakowania. Cukierkowo różowe małe pudełeczko, przyjemny dla oka design… która dziewczyna by się nie skusiła? 😉
Działanie rozświetlacz Miya i moja opinia
Naturalny rozświetlacz Miya Cosmetics dodaje pięknego blasku buzi. Sprawia, że wygląda ona promiennie i zdrowo. Połyskujące drobinki subtelnie odbijają światło, dając wrażenie świeżej cery. Nie jest to nachalny efekt. Odcień Rose Diamond wpada w taki lekki brzoskwiniowy óż, świetnie więc sprawdzi się przy jasnej karnacji. Może też zastąpić róż do policzków, cienie do powiek i bazę pod cienie.
Rozświetlacz nanoszę na kości policzkowe, skronie, łuk kupidyna, pod łuki brwiowe i na wierzchołek nosa. Czasem używam go jako bazy pod cienie do powiek lub nawet w zastępstwie cieni – wtedy jednak po pewnym czasie się wałkuje.
Bardzo polubiłam ten kosmetyk, za jego satynową formułę, piękną taflę rozświetlenia, naturalny skład i wydajność. Jednak nie polecam go każdemu. Dlaczego? Ze względu na to, że rozświetlacz Miya Cosmetics mySTARlighter zawiera olej kokosowy, który jest komedogenny. A co za tym idzie, osoby z cerą tłustą mogą na tym ucierpieć. Może się także nie sprawdzić u osób ze skórą dojrzałą – preparat na pewno wejdzie w długie i głębokie zmarszczki, podkreślając je.
Rozświetlacz najwygodniej jest aplikować opuszkiem palca. Pędzel kiepsko sobie z nim radzi ze względu na taką, a nie inną konsystencję preparatu.
Krótko o formule rozświetlacza mySTARligther Miya Cosmetics
Jak wcześniej wspomniałam, to kosmetyk bazujący na naturalnych substancjach. Dzięki temu nie tylko nadaje buzi promienny blask (zasługa miki), lecz także ją pielęgnuje – nawilża, chroni przed starzeniem. W składzie znajdziemy więc oleje kokosowy i rycynowy, witaminę E oraz masło mango. Ale oprócz nich także wosk pszczeli – nie jest to więc wegański wyrób. Rozświetlacz Miya Cosmetics zupełnie nie podrażnia skóry.
W składzie za to nie znajdziemy żadnych parabenów, PEG-ów, olejów mineralnych, parafiny i silikonów.
SKŁAD INCI: COCOS NUCIFERA (COCONUT) OIL, CERA ALBA (BEESWAX), RICINUS COMMUNIS (CASTOR) SEED OIL, CI 77019 (MICA), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), ALUMINUM STARCH OCTENYLSUCCINATE, ISOSTEARYL ISOSTEARATE, MANGIFERA INDICA (MANGO) SEED BUTTER, TOCOPHERYL ACETATE, PARFUM (FRAGRANCE), CI 77491.
Zalety:
- pięknie rozświetla
- ma aksamitną konsystecję
- dobry naturalny skład
- bardzo wydajny
- prezentuje się naturalnie na buzi
- przyjemnie delikatnie pachnie
- może być aplikowany na podkład, puder, róż, bronzer lub bezpośrednio na skórę
Wady:
- może być aplikowany w zasadzie opuszkiem palca
- wałkuje się na powiekach
- wchodzi w załamania i zmarszczki
- może być niekomfortowy na cerze tłustej – zawiera komedogenny olej kokosowy – i sprawiać wrażenie ciężkiego
- cena, choć można go dorwać w promocji
Pojemność: 4 g
Cena: ok. 40 zł
Moja ocena: 4/5
Gdzie kupisz: Najlepsze oferty
Ciężko mi było uchwycić efekt rozświetlacza Miya Cosmetics mySTARlighter na zdjęciach. Połyskującą moc musicie sprawdzić na własnej skórze. 😉 A może znacie ten produkt? Jak Wasze wrażenia?
XO Dżo
mam tłustą cerę i faktycznie odczuwam jego ciężkość na twarzy ;(