Lubię szminki w odcieniach nude. Nic więc dziwnego, że na moim radarze ciągle wisiała matowa pomadka Charlotte Tilbury Pillow Talk. Określono ją najpiękniejszą szminką świata. Czy rzeczywiście jest ideałem? Co nieco dowiecie się z tej recenzji. Poznajcie moją opinię!
Pomadka Charlotte Tilbury Pillow Talk – jaka naprawdę jest?
Charlotte Tilbury Pillow Talk jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych produktów marki. Należy do kolekcji Matte Revolution. Odcień Pillow Talk poleca się do makijażu make-up no make-up. To pomadka nude – róż wpadający w bardziej beżowe tonacje. Jej pigmentacja jest tak opracowana, by pasowała do różnych typów urody i karnacji. Ja mam bladą cerę i dobrze czuje się z tą szminką na ustach (pomadkę oczywiście na moich ustach możecie zobaczyć na zdjęciu głównym). Kolor można budować.
Aplikacja Charlotte Tilbury Pillow Talk jest bardzo łatwa i przyjemna, a pomadka rozprowadza się równomiernie na ustach. Sztyft jest fajnie wyprofilowany – zwężony na szczycie. Dzięki temu zdecydowanie bardziej precyzyjnie da się wykonać makijaż.
![pomadka charlotte tilbury pillow talk sztyft](https://flamingblog.pl/wp-content/uploads/2023/03/pomadka-charlotte-tilbury-pillow-talk-sztyft-768x1024.jpg)
![pomadka charlotte tilbury pillow talk swatche](https://flamingblog.pl/wp-content/uploads/2023/03/pomadka-charlotte-tilbury-pillow-talk-swatche-768x1024.jpg)
Czy szminka Charlotte Tilbury Pillow Talk przesusza usta jak inne matowe pomadki?
Choć to pomadka z serii matowych, to nie wyróżnia się 100% matem. Pozostawia subtelne satynowe wykończenie. Nadaje naturalny wygląd i dzięki kremowej konsystencji nie przesusza ust. Nie podkreśla suchych skórek (przypominam o prawidłowej pielęgnacji ust, przed aplikacja szminki warto zadbać o ich nawilżenie).
Jak z jej trwałością? Określiłabym ją jako średnią. Pomadka utrzymuje się na ustach przez kilka godzin. W naturalny sposób zmywa się podczas jedzenia czy picia, więc nie wygląda po pewnym czasie nieestetycznie. Nie zostawia też większych śladów na szklance.
Co ma w składzie?
Pomadka Charlotte Tilbury Pillow Talk zawiera wiele składników aktywnych, takich jak wosk pszczeli i oleje rycynowy, krokoszowy, kukurydziany czy ekstrakty z papai, kwiatów storczyka i nasion arnoty właściwej (zwanej drzewem szminkowym), które zapewniają nawilżenie, odżywienie i wygładzenie ust. Formuła jest również bardzo delikatna.
![](https://flamingblog.pl/wp-content/uploads/2023/04/co-powiesz-na-to.png)
Czy warto kupić pomadkę Charlotte Tillbury Pillow Talk?
Sami spójrzcie na to opakowanie! Piękne zdobienia, odcień różowego złota. Ale nie samym wyglądem człowiek żyje. 🙂
Kupowałabym tę szminkę na okrągło, gdyby jej cena była bardziej atrakcyjna. Pomimo średniej trwałości, bardzo łatwo i szybko wykonamy nią poprawki, a komfort jej noszenia na ustach jest ponadprzeciętny w porównaniu do innych matowych szminek. Jednak w sklepach znajdziemy na pewno dużo tańsze zamienniki o równie dobrych parametrach.
I jeszcze nie mogę nie wspomnieć o zapachu tej pomadki. Jest przecudny. Przypomina mi trochę aromat… Vibovitu, taki słodko pudrowy. Można się od niego uzależnić.
![charlotte tilbury pillow talk opinie](https://flamingblog.pl/wp-content/uploads/2023/03/charlotte-tilbury-pillow-talk-opinie-768x1024.jpg)
![pomadka-Charlotte-Tilbury-Pillow-Talk-na-ustach](https://flamingblog.pl/wp-content/uploads/2023/03/pomadka-Charlotte-Tilbury-Pillow-Talk-na-ustach-768x1024.jpg)
Odcień Pillow Talk w sklepach
Pomadka jest dostępna w sprzedaży w perfumeriach Sephora, bo teoretycznie mają ją tam na wyłączność. Widziałam też ją na ASOS i niektórzy wystawiają ją na Allegro (nie sprawdzałam, czy oryginały). Cena to około 155 zł, więc sami przyznacie, że dość dużo, jak za takie nudziakowe cudeńko. [Edit 30.03.23 r.: widzę, że cena pomadki już jest dużo wyższa – 169 zł – a minęło tylko kilka dni od opublikowania wpisu]
Charlotte Tillbury Pillow Talk – zamiennik
Jeśli szukacie tańszych alternatyw dla tej pomadki, które zapewnią podobny efekt, warto zwrócić uwagę na takie produkty jak PAESE Nanorevit w odcieniu 14 Innocent i L’Oréal Paris Color Riche Les Nus w odcieniu 173 Impertine. Ja mam jeszcze w kolekcji pomadkę o zbliżonej barwie – Bell Velvet Story 03 – jednak wpada w bardziej brązowe tony.
Podzielacie moje zdanie na temat pomadki Charlotte Tillbury Pillow Talk?
XO Dżo
![zdjęcie bio](https://flamingblog.pl/wp-content/uploads/2023/02/Projekt-bez-tytulu-12-e1676992532528.png)
Miłośniczka szeroko pojętej chemii kosmetycznej. Z wykształcenia ogrodniczka-zielarka z wiedzą o roślinach leczniczych i ekstraktach naturalnych, z zawodu – copywriterka. Szaleje na punkcie pielęgnacji, mody, butów, kotów, flamingów i kaktusów. Zapalona fanka Netfliksa, w chwilach odpoczynku zagląda także do ulubionych książek i nowych poradników. Zakochana w naturalnych kosmetykach, choć podchodzi do tego tematu z rozwagą – nie uważa, że wszystko, co syntetyczne, jest szkodliwe.