Strona głównaUrodaKosmetyczni ulubieńcyKrem do rąk z masłem shea Pilaten – tylko urocze opakowanie czy coś więcej?

Krem do rąk z masłem shea Pilaten – tylko urocze opakowanie czy coś więcej?

[dropcap_large]W[/dropcap_large] damskich torebkach to właśnie krem do rąk znajdziemy najczęściej. Lubimy dbać o dłonie, nawilżać je i sprawiać, że stają się aksamitne w dotyku. Nic dziwnego, poniekąd nasze ręce to wizytówka. Kiedy są suche i szorstkie, częściej chowamy je w kieszeniach. Dlatego tak ważne jest ich nawadnianie.

Ostatnio postanowiłam sprawdzić jeszcze jeden kosmetyk chińskiej marki Pilaten (wcześniej przetestowałam plaster na wągry) – krem do rąk z masłem shea. Do jego kupienia skusiło mnie urocze opakowanie. Czy ten kosmetyk się sprawdził?

Niestety w tej recenzji nie dam rady wypisać składników preparatu, ponieważ większość jest podana chińskimi znaczkami. Na stronie producenta pokrótce są opisane główne substancje zawarte w kosmetyku. To, oprócz masła shea, parafina, gliceryna, dekstran i betaina. I już olej mineralny (parafina) oraz masło shea mogą nam wiele powiedzieć o tym produkcie. Otóż substancje otaczają naskórek cieniutką warstewką ochronną (okluzyjną) niedopuszczającą do utraty wody przez tkankę. Wiemy więc, że krem do rąk Pilaten niekoniecznie działa dogłębnie nawilżająco, a zabezpiecza skórę przed przesuszeniem.

Jakie są moje odczucia po używaniu tego kosmetyku?

Specyfik posiada przyjemną kremową konsystencję, która ekspresowo się wchłania. Dłonie po aplikacji nie kleją się, nie mają tłustego filmu, za to stają się przyjemniejsze w dotyku. Dodatkowo ładnie pachną – zapach przypomina nieco słodkie awokado.

Krem do rąk Pilaten całkiem dobrze nawilża, choć na początku podchodziłam do tego sceptycznie. Właściwości nawadniające zawdzięcza obecności gliceryny, która oprócz tego regeneruje tkankę, oraz jej pochodnej – dekstranowi. Z kolei, jak wspomniałam wyżej,  parafina i masło shea chronią skórę przed utratą wilgoci. Moje dłonie po aplikacji kremu były przez jakiś czas dobrze nawilżone i jedwabiste w dotyku. Uczucie to przemijało po paru godzinach (potrzebna była kolejna aplikacja). Myślę, że to produkt odpowiedni na obecny sezon wiosenno-letni. Jest lekki, ale nie nawilża tak mocno, jak tego oczekiwałam.

O samym opakowaniu nie będę wiele mówić – jak widzicie, jest urocze. Srebrna tubka zakończona jest czarnym wygodnym korkiem, który nie przepuszcza zawartości. Stosowanie produktu jest wygodne i nieskomplikowane. Kolejna zaleta to wydajność kosmetyku. Krem do rąk z masłem shea marki Pilaten starcza na bardzo długo – jedna jego doza wystarcza, by pokryć całą skórę dłoni.

Zalety:

  • niska cena
  • dobre nawilżenie
  • ochrona skóry przed utratą wody
  • bardzo szybko się wchłania
  • wysoka wydajność
  • bardzo przyjemny zapach
  • nie pozostawia filmu i klejącej się warstwy
  • dłonie stają się przyjemniejsze w dotyku
  • Ładne i wygodne opakowanie

Wady

  • nawilżenie jest dość krótkotrwałe
  • może być zbyt słaby jesienią i zimą

Pojemność: 55 g

Cena: ok. 7 zł

Moja ocena: 4-/5 (minus za krótkotrwałe nawilżenie)

Macie jakieś dobrze nawilżające kremy do rąk godne polecenia? 😉

XO Dżo

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Ci się spodoba