[dropcap_large]O[/dropcap_large]statnie miesiące były dla mnie dość obfite w pracę, stąd moja mała aktywność na blogu. Jednak niedawna wizyta na targach SeeBloggers dodała mi trochę pomysłów i pobudziła do działania. Długo myślałam nad tym, co zmienić na blogu. Pierwszą moją decyzją jest wprowadzenie systematyczności i kilku cyklów. Chcę również utrzymać większą liczbę recenzji kosmetycznych przeplataną z poradami, a także ożywić ciut dział dotyczący kuchni, książek i filmów. Drugą – przeniesienie bloga na inną platformę i własny hosting, co będzie się wiązać z dużą ilością pracy i prawdopodobnie przerwą w działaniu strony.
Wracając do dzisiejszego tematu – czerwcowych nowości kosmetycznych i SeeBloggers, mogę Wam obiecać, że co miesiąc na blogu pojawi się post promujący nowinki na rynku beauty. Nowe marki i nowe produkty. W tym poście na końcu znajdziecie krótką wzmiankę o evencie SeeBloggers w Łodzi, a tymczasem opowiem Wam o kilku nowościach kosmetycznych (w tekst pewnie wplotę kilka informacji o wydarzeniu, bo to tam poznałam dwie ciekawe firmy).
Nutka – pachnąca melodia
Tę polską markę odkryłam na SeeBloggers. Zaciekawiło mnie stoisko i same kosmetyki, które po raz pierwszy zobaczyłam na oczy. Miałam możliwości nie tylko poznać gamę produktów, lecz także własnoręcznie stworzyć swój preparat myjący. Poczułam się jak w laboratorium na chemii, którą (o dziwo) bardzo lubiłam w szkole. Do bazy myjącej dodałam nieco barwnika, trochę rozpuszczalnych kolorowych kuleczek i esencję zapachową – mój wybór padł na aromat zielonej herbaty. W rezultacie, po zmieszaniu składników, otrzymałam odświeżający żel do ciała. Płyn przelałam do butelki – możecie go zobaczyć na zdjęciu.
Jeśli zaś chodzi o pełnowartościowe kosmetyki Nutka, mamy do wyboru musy do ciała, mydła do rąk i ciała, szampony oraz emulsje do higieny intymnej. Marka pojawiła się na naszym rynku niespełna dwa miesiące temu. Jak na razie dostępna jest w niewielu sklepach, ale wróżę, że niedługo pojawi się w tych najpopularniejszych, jak Rossmann. Dlaczego dobrze im życzę? Po pierwsze składy kosmetyków są bardzo przyjemne – posiadają dużo ekstraktów roślinnych i mało drażniących syntetycznych. Próżno szukać w nich SLES, silikonów, i surowców ropopochodnych. Nie są też testowane na zwierzętach. Po drugie przepiękne pachną i ładnie wyglądają w łazience! W tej chwili testuję mydło do rąk i ciała Nutka Czarna porzeczka i białe kwiaty i już mogę powiedzieć, że zakochałam się w aromacie. Do tego mydełko dobrze oczyszcza i nie wysusza dłoni.
MediHeal – ratunek dla skóry
To kolejna firma, którą poznałam na evencie SeeBloggers. Tym razem nie polska, lecz koreańska. Mieli zabawne stoisko z uroczymi pluszakami i perukami. Niestety nie mam żadnego zdjęcia, więc zapożyczyłam jedno z profilu marki (IG: @medihealpolska). W gamie produktowej MediHeal znajdziemy przede wszystkim maseczki do twarzy o różnorodnym działaniu. Zachęcają ciekawymi opakowaniami.
Less4Age – cofamy lata
Na SeeBloggers można było się zapisać na różne warsztaty. Niestety za późno się za to zabrałam i udało mi się jedynie pójść na wykład o medycynie estetycznej i kosmetykach odmładzających. Niewiele wyniosłam z tej „lekcji”, lecz poznałam nowe produkty – Less4Age marki Oceanic (AA). Obecnie używam serum do rzęs Long4Lashes i jestem z niego bardzo zadowolona. Produktów z linii Less4Age jeszcze nie miałam okazji testować, ale planuję to w niedalekiej przyszłości. No zobaczymy, czy moje zmarszczki ekspresowo się spłycą (jestem do tego sceptycznie nastawiona).
Nabla Soul Blooming – kolory wiosny i lata
Marzyłam o tej paletce i ją mam! Musiałam ją kupić. Jakież było moje szczęście, kiedy pojawiła się w moich dłoniach. Nie dość, że posiada przepiękne opakowanie, to jeszcze zawiera 12 świetnie napigmentowanych i trwałych cieni o niezwykłych kolorach. Za jakiś czas napiszę recenzję tej palety i jeśli zdołam, stworzę kilka makijaży (choć to będzie totalna amatorszczyzna :D). Zobaczycie swatche przepięknych cieni. Paletka pojawiła się w sprzedaży 3 czerwca i znajdziecie ją jeszcze w kilku sklepach internetowych.
Na zdjęciu prezentuję mój testowy makijaż na mojej kuzynce – oczywiście z użyciem palety Nabla Soul Blooming.
Sylveco – matka trzech nowych marek
Niedawno zauważyła, że nasz rynek wzbogacił się jeszcze o trzy marki. Są to dzieci kosmetycznej firmy Sylveco: Aloesove opierające się na soku z aloesu, Duetus – produkty unisex oraz Rosadia – preparaty do cery naczynkowej, suchej i dojrzałej. Już nie mogę się doczekać, jak zacznę testować kosmetyki powyższych brandów. Zdjęcia zapożyczyłam ze strony Sylveco.
Co nieco o SeeBloggers
SeeBloggers to największy w Polsce event dla blogerów. Zawsze odbywał się w Gdyni, tym razem wybór happeningu padł na Łódź – miasto, które chce uchodzić za najbardziej kojarzące się z kulturą i technologią. To był mój pierwszy raz z SeeBlogger. Byłam tylko pierwszego dnia i to dość krótko, jednak zdążyłam posmakować plusów i minusów tego eventu. Zalety? Możliwość poznania firm i produktów, nauki w rozwijaniu bloga i spotkania nowych ludzi. Oprócz warsztatu o medycynie estetycznej, byłam na wykładzie (wywiadzie) ze znanymi blogerami i vlogerami, jak Pascal, Wardęga, Billie Sparrow czy siostry ADiHD. Co nieco przyswoiłam, a część informacji była już mi znana.
Wady SeeBloggers? To event dla 2000 blogerów. Wyobraźcie sobie, że jesteście na zakupach w centrum handlowym w sobotę, tuż przed niedzielą niehandlową. Tłum, zamyśleni ludzie, chaos. Takie miałam odczucia. Mimo to, nie żałuję, że się zjawiłam w Łodzi. Jeśli będę miała możliwość, spróbuję pojechać na SeeBloggers również w przyszłym roku.
Aha, na prawie każdym stoisku można było otrzymać prezent od firmy w zamian za małą promocję (selfie) na Instagramie. Ja skorzystałam jedynie z trzech z nich, tych, które mnie interesowały – nie chciałam być obładowana kosmetykami i produktami, których być może nie użyję lub w ogóle nie są mi potrzebne.
A teraz powiedzcie – chcecie comiesięczne posty o nowościach kosmetycznych? Podoba Wam się taki zamysł? Dajcie znać w komentarzu. 😉
XO Dżo