[dropcap_large]K[/dropcap_large]ocham kombinować w kuchni i robić słodycze popularnych marek. Tym razem wybór padł na Bounty. Bardzo lubię te kokosowe batony, na pewno jak większość z Was. Są bardzo słodkie i kaloryczne, ale jaką dają przyjemność!
Zobaczcie zatem, jak wygląda przepis na nie. Nie jest trudny ani bardzo czasochłonny. Jedyną zabawą jest lepienie batoników i przygotowanie polewy.
Składniki:
- 2 szklanki mleka (po 200 ml)
- szklanka cukru
- 2,5 szklanki mleka w proszku
- 300 g wiórków kokosowych
- 3 tabliczki gorzkiej czekolady (lub mlecznej)
- łyżka masła
Przepis:
Mleko podgrzewamy z cukrem na średnim lub małym ogniu do momentu, aż płyn zmieni kolor na żółty i delikatnie zgęstnieje. Co chwila należy je mieszać, żeby się nie spaliło. Można gotować je najpierw na średnim ogniu, a gdy pojawią się pierwsze bąbelki, ustawić na mniejszy. Zwykle gotowanie trwa około 20 minut. Kiedy już mleko z cukrem zmienią kolor, dodajemy łyżkę masła, a całość podgrzewamy jeszcze przez kilka minut i odstawiamy z ognia do ostygnięcia.
Kiedy płyn będzie już w temperaturze pokojowej, wsypujemy mleko w proszku. Najlepiej w kilku etapach i przez sitko, żeby uniknąć zbędnych grudek. Wszystko ze sobą mieszamy na taką średnio gęstą masę. Kolejnym krokiem jest dodanie wiórków kokosowych. Masa powinna być już bardzo zwarta i taka, że trudno ją wymieszać łyżką (da się, ale z dużym problemem). Jeśli jest za rzadka, można dosypać trochę mleka w proszku.
Lepimy batoniki, kształt dowolny. 😉 (Można też nieco inaczej je uformować. Najpierw masę kokosową wylewamy na prostokątną/kwadratową blachę i wkładamy do zamrażarki na godzinę. Po wyjęciu wycinamy nożem niewielkie batoniki.)
Ostatnim etapem jest przygotowanie polewy. Czekoladę rozpuszczamy więc w kąpieli wodnej i trzeba ją temperować. 2 tabliczki (podzielone na kawałki) najpierw podgrzewamy w garnuszku nad garnuszkiem z gotującą się wodą. Czekamy, aż całkowicie się rozpuści. Gdy już powstanie płynna masa, odstawiamy z ognia. Dodajemy podzieloną na kostki resztę czekolady i mieszamy. Zostawiamy na kilka minut (ok. 5). Później znów wracamy nad garnuszek z gotującą się wodą i przez ok. 5 minut podgrzewamy. Taką polewą dekorujemy uformowane wcześniej batoniki.
Wszystkie można umieścić w pojemniku i schować do lodówki. Mogą być w niej przetrzymywane przez kilka dni. Albo… zjedzone od razu. 😉
Z tego przepisu wychodzi około 30 batoników.
Całkowity czas przygotowania: ok. godzina
Lubicie Bounty? Skorzystacie z przepisu? 😉 Dodam, że zaniosłam batoniki do pracy oraz częstowałam moich nabliższych i wszyscy (chyba:D) twierdzili, że smaczne. Niektórzy nawet powiedzieli, że smakuje identycznie jak Bounty. 😉 Ja jednak zrobiłam je w gorzkiej czekoladzie, może gdybym oblała je mleczną, smakowałyby rzeczywiście idealnie jak oryginalne tradycyjne Bounty.
XO Dżo
ajajajjjjjjj pyszota