Dlaczego skóra swędzi i piecze po opalaniu? Jak temu zaradzić? Mam nadzieję, że kilka poniższych wyjaśnień i rad pozwoli Wam ochronić się przed nieprzyjemnymi skutkami ekspozycji na słońcu.
Lato to czas wypoczynku i wyjazdów na wakacje. Często wybieramy kierunek: morze. Część z Was w ciepłe dni długo wyleguje się na słońcu. Taki relaks zazwyczaj nie kończy się bez konsekwencji. Zaczerwieniona, swędząca i piekąca skóra po opalaniu to nieodłączny element nieuważnego lub nadmiernego eksponowania ciała na promienie UV. Dlaczego tak się dzieje?
Dlaczego skóra swędzi i piecze po opalaniu?
Wyobraźcie sobie kurczaka wstawionego do rozgrzanego piekarnika. Wiem, że oddziałują na niego zupełnie inne warunki – bardzo wysoka temperatura. Chodzi jednak o jego skórę. Już po pierwszych minutach w piekarniku zaczyna się ona stopniowo kurczyć, by na koniec stać się chrupiąca. Dzieje się tak, ponieważ ekspresowo zaczyna tracić wodę, a całym kurczaku zaczynają się ścinać białka.
Podobnie jest z naszą skórą wystawioną na działanie promieni słońca, jeśli chodzi o utratę wilgoci. Bo oczywiście nie ścinają nam się białka, jak u kurczaka w takich temperaturach, jakie panują na Ziemi. 😉 Za to niszczone są wierzchnia warstwa komórek skóry i ich DNA, a także struktury magazynujące wilgoć w tkance.
Błyskawiczna utrata cennej wody powoduje, że skóra delikatnie się napina i zaczyna niemiłosiernie swędzieć i piec, ponieważ ulega nadmiernemu przesuszeniu i podrażnieniu. To jedna z konsekwencji opalania. Mogło również dojść do fotoalergii. Część kosmetyków i leków, które stosujemy, może zawierać składniki fotouczulające lub fototoksyczne. Zwiększają one reaktywność skóry na promieniowanie UV. Pamiętaj, by nie drapać podrażnionego naskórka.
Słońcem można się także poparzyć!
Promienie UV mogą boleśnie uszkodzić wierzchnią warstwę skóry. W efekcie czego najpierw staje się ona czerwona, później piecze, boli, sprawia niemały dyskomfort, by na koniec zacząć się nieestetycznie łuszczyć. Często poparzenia słonecznego nie odczujemy od razu po opalaniu. Może uaktywnić się po kilku godzinach, np. wieczorem, gdy wskoczycie pod prysznic. Letnia woda stanie się dla Waszej skóry mordercza – będzie powodować ból i pieczenie. Jedynym ukojeniem będzie chłodna w lekkim strumieniu.
Znacie to? Niedobrze! Nie powinniśmy dopuszczać do poparzeń słonecznych. Ich konsekwencją jest nie tylko sam dyskomfort, lecz także zwiększenie podatności organizmu na nowotwory skórne oraz blizny pozostające na lata.
Wróćmy do tego kurczaka. Czy chcecie, by po latach Wasza skóra wyglądała jak jego skórka po kilku minutach w piekarniku? Na pewno nie! 😉 Jak się przed tym uchronić? Stosując przed każdym opalaniem kosmetyk z mocnym filtrem SPF, najlepiej minimum 20. Aplikację należy powtarzać co 2 godziny. Dlaczego? Niektóre filtry ochronne w kosmetykach ulegają rozkładowi pod wpływem słońca. Sam specyfik może się także ścierać lub zmywać z naskórka.
Tak naprawdę takich ochronnych preparatów powinniśmy używać każdego dnia, nawet zimą, szczególnie na skórę twarzy. Promienie słońca docierają do Ziemi przez 365 dni w roku, potrafią także przenikać przez chmury i szkło. I nie myślcie, że opalanie w cieniu jest bezpieczne. W ocienione miejsca także docierają promienie słońca.
Jak złagodzić swędzącą i piekącą skórę po opalaniu?
Nieprzyjemne dolegliwości po wylegiwaniu się na słońcu zmniejszają nasz komfort fizyczny i psychiczny. Jeśli dokuczają swędzenie i pieczenie, pod żadnym pozorem nie drapiemy skóry! Nie podrażniajmy jej jeszcze bardziej. Zamiast tego warto sięgnąć po sprawdzone metody – domowe lub pielęgnacyjne – łagodzące naskórek.
Warto wykonywać delikatne prysznice z letnią lub chłodną wodą, stosując nawilżające żele/kremy pozbawione silnych detergentów, jak SLS czy SLES. Gdy skończysz kąpiel, ostrożnie osusz ciało i twarz. Nie trzyj ich ręcznikiem, jedynie łagodnie przykładaj tkaninę do skóry. Staraj się także, by podczas mycia włosów, tkanka skórna nie miała styczności z pianą wytworzoną przez szampon (jeśli używasz takiego z mocnymi surfaktantami).
Co kilka godzin nanoś na naskórek kosmetyk z substancjami nawilżającymi, lekko natłuszczającymi i – przede wszystkim – kojącymi. Należą do nich np. pantenol, aloes, alantoina, mocznik, minerały z Morza Martwego czy bisabolol. Te komponenty działają również przeciwzapalnie.
Jeśli skóra już się zagoiła, mniej piecze i nie jest zaczerwieniona, za to dalej mocno się łuszczy, możesz użyć delikatnego peelingu – drobnoziarnistego lub enzymatycznego. Wspomożesz nim proces usuwania martwych komórek naskórka i jego regenerację. Taki zabieg wykonuj co 3-4 dni. Po peelingowaniu koniecznie użyj balsamu lub kremu o działaniu nawilżającym.
Warto sięgać po taki, który ma w składzie oleje roślinne, lipidy i substancje aktywne zatrzymujące wilgoć w skórze, za to jest wolny od komponentów zapachowych, barwników i innych ingrediencji o wyższym wskaźniku alergizującym. Możesz użyć również 100% oleju kokosowego, który zarówno nawilża, jak i łagodzi podrażnienia i zapalenie tkanki. Podaruj skórze ulgę. Przez pewien czas po opalaniu unikaj także preparatów z retinolem i kwasem salicylowym (możesz je zastosować, gdy zauważysz znaczną poprawę stanu naskórka).
Co jeszcze może pomóc ukoić swędzenie i pieczenie skóry po ekspozycji na słońcu? Są to między innymi:
- owsianka,
- chłodny kompres, np. z mleka,
- mgiełki chłodzące,
- zsiadłe mleko, maślanka lub jogurt naturalny,
- kąpiel w letniej wodzie z dodatkiem tłustego mleka (nawet 2 l), oliwy i miodu,
- częste nawadnianie organizmu od wewnątrz – pij dużo wody,
- starty ogórek (na podrażnione miejsca).
Przepisy
Kojąca esencja z aloesu
Z kilku łyżek stołowych żelu aloesowego (może być uzyskany z rośliny lub kosmetyczny – najlepiej o jak najkrótszym składzie) i kilku kropel witaminy E przygotuj w miseczce mieszankę. Odstaw preparat do lodówki aż się schłodzi. Po wyjęciu posmaruj wybrane oparzone miejsca. Stosuj w miarę potrzeb.
Chłodne kompresy z tego, co masz w lodówce
Wymieszaj ze sobą 100 ml zsiadłego mleka, kefiru lub maślanki ze 100 ml jogurtu naturalnego (najlepiej bez dodatków typu sól czy cukier). Używaj schłodzonych produktów lub schłodź mieszankę na 30 min w lodówce.
Przygotuj gazy jałowe (mogą być wielkości 5 x 5 cm do mało powierzchniowych oparzeń lub 25 x 25 cm do większych, polecam marki Medicomp). Zanurz tkaniny w mieszance nabiału, odsącz i zaaplikuj na zaczerwienione/swędzące oparzone miejsca na skórze. Trzymaj do momentu, aż uzyskają temperaturę ciała. Nie musisz spłukiwać.
I jeszcze jedno…
Pamiętaj, by następnym razem nie łagodzić skutków opalania, a im zapobiegać. Zaopatrz się w dobre kosmetyki z mocnymi filtrami SPF. Nie przesadzaj z wylegiwaniem się na słońcu. Unikaj ekspozycji na nie latem – szczególnie w upiorne upały – w najbardziej niebezpiecznych godzinach, czyli między 11 a 15.
Pamiętaj o ochronie skóry przez 365 dni. Jako dowód fotostarzenia skóry przez szkło wrzucam zdjęcie popularnego taksówkarza. Jedna połowa jego twarzy była bardziej narażona na działanie słońca i wygląda na zdecydowanie starszą.
Macie jakieś swoje sprawdzone metody na piekącą i swędzącą skórę po opalaniu? Co Wam najbardziej pomaga? Stosujecie preparaty z filtrami przeciwsłonecznymi?
XO Dżo
Takie nieprzyjemne objawy na szczęście mam bardzo rzadko, stosuję dobre filtry i nie przesadzam ze słońcem. Nie mniej jednak mam w zanadrzu apteczny spray z z pantenolem. 🙂
To zdjęcie… a ja słyszałam przez całe życie, że przez szkło słońce nic nam nie zrobi.
W sumie to rozumiem, czemu Koreanki lubią smarować się kremem z filtrem nawet w zimie.
Oj robi, robi. No właśnie – przez to wyglądają młodziej niż Europejki.;)
Mozna sie opalaci powoli nie siedziec godzinami na sloncu
super wpis