Długa sukienka w kwiaty na lato stylizacja blog
Strona głównaModa<em>Długa sukienka w kwiaty – nie tylko na lato</em> <i class="fa fa-heart"></i> Jak nosić maxi sukienki?

Długa sukienka w kwiaty – nie tylko na lato Jak nosić maxi sukienki?

[dropcap_large]P[/dropcap_large]rzez długi czas nie nosiłam sukienek długości maxi lub do połowy łydek. Miałam wrażenie, że w takim kroju będę wyglądać masywnie. Mam 1,77 m i noszę rozmiar M/L. Według niektórych magazynów zakrawam już o sylwetkę plus size. Dobre sobie. W pewnym momencie stwierdziłam, że nie można rezygnować z rzeczy, które wpadły nam w oko, tylko dlatego, by… po prostu podobać się innym, by nas nie krytykowano, by wyglądać poprawnie.

Od dłuższego czasu akceptuję swoje ciało takim, jakie jest. Ma wiele wad, ale wiem, że nie powinnam na nie narzekać. Mam normalną kobiecą sylwetkę z kobiecymi „mankamentami”, które przecież są nasze. Jeżeli nasza figura, mniejsza, czy większa, nie zagraża naszemu zdrowiu, nie ma mowy o popadanie w chęć poprawek, chudnięcia bądź tycia dla innych. Jeśli już chcemy to zrobić – róbmy to wyłącznie dla siebie.

W czerwcu aktorka Joanna Osyda umieściła ten wpis na swoim Instagramie:

Wyświetl ten post na Instagramie.

Nie sądziłam, że kiedyś to napiszę. Nie używałam nigdy mediów społecznościowych do załatwiania swoich spraw, ale dziś mam potrzebę wytyczyć pewne granice… W ostatnim czasie dostałam tyle rad na temat tego jak powinnam wyglądać, co jeść i ile. Usłyszałam też mnóstwo komentarzy na przywitanie, przejściu i wyjściu, ze jestem za chuda, że nic nie jem, a po przejściu ostrego zatrucia pokarmowego że ,, więcej mam nie chudnąć” (jakby to był mój upragniony i zamierzony cel). I mam tego dość. Oczywiście koń jaki jest każdy widzi. Jestem chuda. Nie znoszę tego słowa, tak jak przez większość życia nie akceptowałam, że taka jestem. Trudno być zadowoloną z siebie dorastającą dziewczynką, dziewczyną i kobietą kiedy na każdym kroku słyszy się komentarz ,,ona przytyje”, ,,nie, nie przytyje”, ,,urodzi dziecko i przytyje”. Od kilku lat staram się w ogóle tym nie zajmować. Cieszę się, że moje ciało jest zdrowe (szukałam z nadzieją wielu chorób, żeby się wyleczyć i moc wyglądać ,, normalnie”) . Nie mam hashimoto, tasiemca ani też żadnej z chorób żywieniowych. Moje ciało jest jakie jest, ale jedyne jakie mam i chcę żyć z nim w zgodzie. Jest nawet coraz mocniejsze, bo bardziej świadomie o nie dbam, uprawiam sport i chodzę na jogę. Od kilku lat zaczęłam tez osłaniać ramiona i plecy co kiedyś było niemożliwe. Chciałam być niewidzialna, żeby nie prowokować tych paskudnych komentarzy. Chcę chodzić na basen, nie martwiąc się, że mój widok kogoś przestraszy, chce móc odmówić czekoladki i nie musieć słuchać: ,,Tobie i tak nie zaszkodzi”, ,,Ty byś mogła zjeść tysiąc i nic”. Chcę też mieć prawo do choroby żeby nie słyszeć : ,,no tak, to takie chucherko, nic nie je, wiatr ja przewróci”. Nie, nie przewróci. Gdybym miała wybierać to wolałabym się przenieść w ciało M.Bellucci (kiedyś myślałam, ze mając wyłącznie takie wymiary mogę siebie nazwać kobietą), ale ja jestem inna i już. I też jestem kobietą. Mam coś do powiedzenia, mam swoje uczucia, które można zranić. Stereotypy budujemy każdego dnia. Zaczynają się niewinnie. Proszę, po prostu nie oceniaj i udzielaj mi rad, tak jak ja tego nie robię. Cześć. #dajmispokoj #lubiesiebie #stophejtowi #siła#jestemtakaijuż#mojeciałomojasprawa

Post udostępniony przez  Joanna Osyda (@joanna_osyda)

Skomentowałam go tymi słowami: Bardzo mądrze napisane. Każdy ma prawo wyglądać, jak chce i po prostu – jak wygląda. Jedni kryją swoje ciało przed innymi, bo jest „za dużo tłuszczu”, „za szerokie biodra”, „za mały/duży biust”, „za chude/grube łydki”, „za chude/grube uda”. Dajcie spokój – zamieńcie „za” na „idealne, bo moje”.

Wyglądajmy, jak chcemy. Ubierajmy się, jak chcemy, jak czujemy. Oczywiście pamiętając o pewnych zasadach i szacunku do niektórych sytuacji i instytucji.

I tyle w tym temacie, bo trochę odbiegłam od głównego. 😉

Zadałam w tytule pytani: „Jak nosić maxi sukienki?”. No właśnie – jak? Tak, by było nam w nich wygodnie, i tak, byśmy czuły się w nich piękne i pewne siebie. Taka długość pasuje w zasadzie do każdej sylwetki. Diabeł tkwi w szczegółach. Kluczowy są fason, wzory i materiał. Jeśli chcemy się czuć lekko, wybierajmy… lekkie tkaniny i lekkie w odczuciu obuwie oraz dodatki. Wcięcie w talii sukienki zaakcentuje naszą kobiecą figurę. Z kolei by uniknąć wrażenia masywności i pełności kształtu, warto szukać krojów z zalotnym wycięciem u dołu, odsłaniającym nogę. Jak w tej długiej sukience w kwiaty, którą prezentuję na sobie (zdjęcia poniżej).

Myślmy nie o naszych wadach, o mankamentach ciała, a o jego atutach. I to właśnie je podkreślajmy strojem. To na pewno doda nam pewności siebie. 😉

XO Dżo

Fot. Piotr G.

Sukienka Stone Skirts / Opaska H&M / Torebka Top Shop / Buty Melissa

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Ci się spodoba