Z ima to czas, kiedy ziemia obsypana jest puszystym białym puchem (ostatnio niestety bardzo rzadko), noc szybko nastaje, jest zimno, a czasem mroźno, kaloryfery w domach grzeją na maksa, a kawa i herbata wygrywają z koktajlami i drinkami. Ta piękna pora niestety nie sprzyja kondycji naszych włosów i skóry. Cera szybko się odwadnia pod wpływem suchego powietrza, szczypie i swędzi, a łuski kosmyków raz się otwierają, raz zamykają, a te rozdwajają i łamią się. Nie pomagamy fryzurze nosząc czapkę. Jak więc radzić sobie podczas zimy z pielęgnacją skóry i pasm? Jakich używać kosmetyków, by móc wiosną powiedzieć “No, Pani Zima w tym roku mnie nie pokonała!”?
Po pierwsze – specyfiki silnie nawilżające. Co powinny zawierać? Przede wszystkim związki dobrze wiążące wodę w skórze, mogą to być gliceryna, ceramidy czy nienasycone kwasy tłuszczowe. Warto również stosować preparaty posiadające w składzie substancje kojące (alantoinę, wyciąg z owsa lub ekstrakt z aloesu), witaminy i olejki roślinne. Kupując kosmetyk dobrze jest nie zapominać o dopasowaniu go do swojego typu skóry.
Pamiętaj – nigdy nie wychodź na mróz bez naniesionego na twarz i dłonie dobrego produktu nawilżającego (zazwyczaj polecane są tłuste preparaty) oraz balsamu na usta! Co pewien czas stosuj również sprawdzoną maseczkę.
Jeśli chodzi o oczyszczanie cery – wybieraj raczej specyfiki o kremowej konsystencji, np. Mleczka. Unikaj za to (koniecznie!) Mydła! Kosmetyk ten może silnie wysuszać naskórek i dodatkowo podrażniać go.
Co jakiś czas wykonuj peeling twarzy i ciała. Dzięki temu epiderma lepiej wchłania składniki zawarte w preparatach nawilżających.
Nie zapominaj też, że zimą, mimo że słońce szybko zachodzi, skóra narażona jest na jego szkodliwe działanie. Promienie UV przecież ciągle docierają do naszej planety. 😉 A bardzo dobrze odbijają się od śniegu i lodu. Wobec tego stosuj kremy i inne kosmetyki z wysokim faktorem przeciwsłonecznym.
Unikaj bardzo gorących pryszniców i kąpieli.
Nawilżaj się od środka. Pij dużo wody i napojów z cytryną i/lub miodem. Staraj się pić mniej herbaty, mimo że jest to płyn, to jednak nieco wysusza.
Lśniące kosmyki przez cały rok
A co z włosami? Przede wszystkim, pozwólmy im czasem odpocząć. Pasmom wystarczy już mrozu oraz gorącego i suchego powietrza spowodowanego działaniem grzejników. Dlatego powinno się używać suszarkę, prostownicę czy lokówkę wyłącznie w miarę potrzeb – najlepiej wykorzystywanie przyrządów zmniejszyć do minimum lub zera! 😉 Warto zainwestować także w nawilżacz powietrza.
Rozczesujmy włosy szczotką, która ich nie zelektryzuje, np. Wykonaną z naturalnego włosia.
Zdrowe kosmyki, to odżywione i nawilżone kosmyki. Niestety, samo ich mycie szamponem nie wystarcza. Przy każdym oczyszczaniu skóry głowy i pasm używajmy sprawdzonej odżywki, a przynajmniej raz w tygodniu – maski. Preparat ten powinien zawierać mnóstwo emolientów. Zimą możemy nawet stosować specyfiki z silikonami (najlepiej na końcówki włosów). Nie trzyjmy kosmyków ręcznikiem, by nie uszkodzić ich łusek.
Co do szamponu, warto wybierać nawilżający oraz bogaty w wyciągi roślinne i substancje pielęgnujące. Ja ostatnio używam rokitnikowy specyfik firmy Natura Siberica, którego recenzję umieszczę w przyszłym poście. (Zobacz recenzję)
Starajmy się unikać silnego rozjaśniania pasm zimą. Przenieśmy ten zabieg, w miarę możliwości, na wiosnę.
I pamiętajmy – odżywianie od środka. Dobra dieta wspomoże troskę o włosy i poprawi ich kondycję.
A, nawet jeśli chcemy w 100% dbać o kosmyki – nie rezygnujmy z noszenia czapki! Zdrowie jest jednak najważniejsze. 😉
XO Dżo
Miłośniczka szeroko pojętej chemii kosmetycznej. Z wykształcenia ogrodniczka-zielarka z wiedzą o roślinach leczniczych i ekstraktach naturalnych, z zawodu – copywriterka. Szaleje na punkcie pielęgnacji, mody, butów, kotów, flamingów i kaktusów. Zapalona fanka Netflixa, w chwilach odpoczynku zagląda także do ulubionych książek i nowych poradników. Zakochana w naturalnych kosmetykach, choć podchodzi do tego tematu z rozwagą – nie uważa, że wszystko, co syntetyczne, jest szkodliwe.