Tag: kosmetyki Farmona blog

  • Jak powstrzymać wypadanie włosów i co ma z tym wspólnego peeling trychologiczny Radical?

    Jak powstrzymać wypadanie włosów i co ma z tym wspólnego peeling trychologiczny Radical?

    Od jakiegoś czasu zauważasz znaczącą utratę włosów? Po pierwsze – nie panikuj! Wypadanie pasm to naturalny proces organizmu – tracimy ich dziennie od 50 do 100. Jeśli jednak masz wrażenie, że z głowy ucieka Ci naprawdę dużo kosmyków, poznaj przyczyny tego stanu i rozpocznij odpowiednią kurację. Dlaczego włosy nadmiernie wypadają? Jak powstrzymać ich utratę? I co ma z tym wspólnego peeling trychologiczny Radical oraz dogłębne oczyszczanie skóry głowy? Odpowiedzi na powyższe pytania szukaj w poście.

    Peeling trychologicznt Radical do skóry głowy

    Dlaczego włosy wypadają – jakie są tego przyczyny i jak to powstrzymać?

    Powodów utraty pasm może być wiele. Jedną z nich, trudną do okiełznania, są problemy hormonalne. Na nie nie zawsze mamy wpływ, ale można złagodzić ich działanie na organizm. Przede wszystkim warto zadbać o właściwą dietę bogatą w warzywa, owoce, orzechy i ryby – produkty bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT). Dopasowana do naszych potrzeb dieta, współgrająca z biologią naszego ciała, pozwoli na częściowe uregulowanie gospodarki hormonalnej (oprócz odpowiedniego leczenia).

    Przyczyn wypadania włosów jest jednak wiele więcej. Jedna z częstszych to nieodpowiednia pielęgnacja pasm i (przede wszystkim!) skóry głowy. To przecież w naskórku umieszczone są cebulki włosów, w których gromadzą się cenne składniki odżywcze. Same kosmyki są tkanką martwą. Pamiętajcie – niezwykle ważne jest oczyszczanie skalpu i wzmacnianie korzeni pasm.

    Delikatny szampon może sobie nie poradzić z wymyciem zalegających na skórze głowy zanieczyszczeń, nadmiaru sebum, kurzu, martwego naskórka. Mocno oczyszczający zaś może przesuszać i podrażniać skalp, bo zwykle taki preparat bazuje na silnych surfaktantach (detergentach, substancjach myjących). Na szczęście firma Farmona opracowała innowacyjny peeling trychologiczny Radical. Wypróbowałam go dosłownie na swojej skórze i poniżej przedstawię jego krótką recenzję. Zanim to zrobię, wróćmy do pozostałych przyczyn wypadania włosów.

    Pozostańmy nieco w tej nieodpowiedniej pielęgnacji. Kolejnym błędem, który spowoduje gubienie pasm, jest częste używanie przyrządów do stylizacji, w tym suszarki z gorącym nawiewem. Rozgrzane akcesoria bardzo szybko niszczą kosmyki – przyspieszają rozdwajanie ich końcówek, przesuszają, niszczą strukturę. Gorące powietrze znacząco osłabia cebulki włosów, co skutkuje utratą kolejnych pasm.

    Peeling trychologiczny Radical Farmona

    Do innych przyczyn należą jeszcze: nadmierny stres, przesadne szorowanie głowy podczas jej mycia, zmieniające się pory roku (zwiększoną utratę kosmyków zauważamy na przełomach pór roku), łupież (wywołany grzybicą skalpu).

    Systematyczne, ale łagodne oczyszczanie i peelingowanie skóry głowy wzmocnią cebulki włosów i ograniczą utratę pasm. Złuszczanie naskórka ułatwi substancjom odżywczym zawartym w kolejno stosowanych kosmetykach pielęgnacyjnych wniknięcie w głąb korzeni kosmyków. Dodatkowo poprawi mikrokrążenie krwi w tkankach.

    Jak oceniam działanie peelingu trychologicznego Radical?

    Przedtem przybliżę Wam jego formułę i właściwości. Co więc znajdziemy w tym preparacie? Bazuje on na kwasach AHA (owocowych – pisałam o nich TU), papainie, czyli wyciągu z papai, argininie, ekstraktowi ze skrzypu polnego, moczniku i prowitaminie B5. Taki kompleks składników mówi sam za siebie. W recepturze peelingu trychologicznego Radical nie ma żadnych drobinek, to specyfik enzymatyczny.

    Za właściwości złuszczające tego kosmetyku odpowiadają przede wszystkim kwasy AHA – mlekowy, glikolowy, cytrynowy, jabłkowy, migdałowy i salicylowy (salicylowy jest w zasadzie kwasem BHA) – oraz papaina. Usuwają one martwy naskórek, wszelkie zanieczyszczenia i sebum z powierzchni skalpu. Dodatkowo przywracają skórze głowy równowagę fizjologiczną. Z kolei arginina to substancja (aminokwas) intensywnie regenerująca i wzmacniająca pasma.

    Korzystnie wpływa na kondycję korzeni włosów. Pobudzone do pracy cebulki produkują silniejsze kosmyki. Arginina dodatkowo przyspiesza wzrost pasm. Jak wcześniej wspomniałam, w składzie znajdziemy też ekstrakt ze skrzypu polnego. On również działa wzmacniająco i efektywnie zmniejsza wypadanie włosów. Mocznik i prowitamina B5 dbają o odpowiednie nawilżenie skalpu – troszczą się o zbalansowane nawodnienie tkanki, chroniąc ją przed przesuszeniem i łagodzą wszelkie podrażnienia.

    Peeling trychologiczny Radical recenzja

    Jak aplikujemy peeling trychologiczny Radical? Znajduje się on w poręcznej buteleczce z wąskim ujściem, dzięki czemu stosowanie go jest wygodne i precyzyjne. Ja nanoszę go bezpośrednio na skórę głowy opuszkami palców, najpierw wzdłuż głównego przedziałka, później sukcesywnie wzdłuż innych przerw po odchyleniu warstw włosów.

    Specyfik aplikujemy na suchy skalp, równomiernie rozprowadzając po całej jego powierzchni. Pozostawiamy na 5-10 min (ja pozostawiam na 10), a następnie spłukujemy go ciepłą (ale nie gorącą!) wodą. Sięgamy później po szampon, a także, w razie potrzeby odżywkę i maskę. Po prostu peelingu używamy przed myciem głowy. Nie stosujmy go jednak zbyt często – wystarczy 1-2 razy w tygodniu.

    Jakie są moje odczucia? Po pierwsze – miałam problem z suchym łupieżem. Od kiedy używam specyfiku firmy Farmona, zniknął bezpowrotnie. Skóra głowy już mnie tak nie swędzi. To jest duży plus, bo łuszczący się naskórek osłabia cebulki włosów. Tym samym po dłuższym czasie stosowania peelingu trychologicznego Radical można zauważyć także subtelne wzmocnienie pasm. Im dłużej będziemy go używać, tym silniejszych kosmyków możemy się spodziewać.

    Podczas aplikacji w niektórych miejscach na głowie czuję delikatne swędzenie/mrowienie – nie jest ono jednak niekomfortowe i znika zaraz po umyciu głowy. Po prostu kwasy AHA i papaina przypominają o sobie. 😉 Nie odczułam żadnych podrażnień.

    Peeling jest całkiem wydajny – powinien starczyć na kilkanaście aplikacji (ja jeszcze go mam). Jeśli chodzi o zapach, to jest przyjemnie ziołowy – miły dla nosa. Taki sam, jak inne kosmetyki z wzmacniającej serii Radical. A do przetestowania otrzymałam cały zestaw – mgiełkę, serum, szampon i odżywkę w sprayu. Przyznam Wam, że nigdy wcześniej nie używałam produktów Farmona. To moje pierwsze spotkanie z tymi specyfikami i powiem, że jest całkiem owocne. 😉 Jestem zadowolona z ich działania – poprawiają kondycję pasm, oczyszczają skórę głowy, nie obciążają włosów, mają całkiem dobre składy i nie straszą ceną.

    Peeling trychologiczny Radical skład

    Poznajcie skład peelingu trychologicznego Radical:

    SKŁAD INCI: AQUA (WATER), CETYL ALCOHOL, PROPYLENE GLYCOL, EQUISETUM ARVENSE (HORSETAIL) HERB EXTRACT, BEHENTRIMONIUM CHLORIDE, UREA, LACTIC ACID, GLYCOLIC ACID, CITRIC ACID, MALIC ACID, SALICYLIC ACID, MANDELIC ACID, PAPAIN, CAFFEINE, ARGININE, PANTHENOL, HYDROXYPROPYL GUAR HYDROXYPROPYLTRIMONIUM CHLORIDE, HYDROXYETHYLCELLULOSE, SODIUM CHLORIDE, SODIUM CARBOMER, CARBOMER, DIAZOLIDINYL UREA, IODOPROPYNYL BUTYLCARBAMATE, SODIUM HYDROXIDE, PARFUM (FRAGRANCE), HEXYL CINNAMAL.

    Zalety:

    • dobrze oczyszcza skórę głowy
    • nie podrażnia
    • dość duża zawartość kwasów AHA i papainy
    • przyjemny ziołowy zapach
    • niska cena
    • dobra wydajność
    • wzmacnia włosy
    • eliminuje łupież suchy
    • wygodna aplikacja

    Wady:

    • szczerze mówiąc, to jedyną wadą może być obecność Diazolidinyl Urea w składzie

    Pojemność: 75 ml

    Cena: ok. 16 zł

    Moja ocena: 5-/5

    UWAGA! A TERAZ COŚ DLA WAS!

    Chcecie wygrać taki zestaw Radical, w którym znajdziecie ten peeling trychologiczny, jak również odżywkę w sprayu, serum, szampon i mgiełkę do włosów? Koniecznie zajrzyjcie na mój profil na Instagramie. Pojawił się na nim konkurs, w którym nagrodą jest zestaw kosmetyków Radical. Zapraszam do wzięcia udziału! Zabawa trwa do 18 grudnia 2018 roku do godziny 23.59!

    Znacie tę serię produktów Radical? Mieliście już przyjemność stosowania peelingu trychologicznego?

    XO Dżo

  • Black Friday 2018 – sklepy biorące udział w akcji w Polsce i promocje

    Black Friday 2018 – sklepy biorące udział w akcji w Polsce i promocje

    [dropcap_large]W[/dropcap_large] listopadzie w naszym kraju prowadzona jest akcja, która wcześniej była popularna głównie w Stanach Zjednoczonych. U nas zadomowiła się w zasadzie w 2015 roku. Na początku w Black Friday w Polsce brało udział mało sklepów, które nie kusiły zachwycającymi promocjami. Ostatnio jednak wydarzenie obdarowuje nas coraz większymi zniżkami. W niektórych miejscach można zdobyć produkty w wyjątkowo atrakcyjnie niskich cenach. Nie inaczej będzie teraz – 23 listopada 2018 roku.

    Co ciekawe, w wielu krajach, w tym w naszym, akcja trwa nie tylko w piątek, lecz także przez cały weekend aż do poniedziałku – Cyber Monday. A sieciówki i drogerie otwarte są nawet parę godzin dłużej.

    Poniżej znajdziecie listy sklepów biorących udział w Black Friday 2018 w Polsce wraz z promocjami i zniżkami w kilku kategoriach. Spis będzie codziennie aktualizowany [zachęcam Was do polubienia fanpage’a @FlamingBlog, aby być na bieżąco]. Większość sklepów podaje informacje o zniżkach dopiero w ostatniej chwili. Przy niektórych pozycjach zobaczycie „niepotwierdzone” oznaczające tyle, że informacje podparte są promocjami, które odbywały się w zeszłych latach (niepotwierdzone info te będą na szaro).

    KOSMETYKI

    • Cocolita: do -50% zniżki na wybrane marki / link do promocji
    • Drogeria Natura: -50% na wybrane marki 

    Drogerie Natura Black Friday

    Douglas Black Friday

    • Hebe: zniżki do -50% na wybrane kosmetyki 

    Hebe Black Friday 2018

    iPerfumy Black Friday 2018

    • MakeUp.pl: zniżki od 10 do 60% na wybrane marki kosmetyków / link do akcji 

    MakeUp Black Friday

    • Minti: do -80 zł zniżki na zakupy, w zależności od wybranego kodu i kwoty zamówienia / szczegóły
    • Nabla: 20% zniżki na palety do powiek, 30% na pozostałe produkty na stronie marki

     

    Wyświetl ten post na Instagramie.

     

    Post udostępniony przez NABLA Cosmetics (@nablacosmetics)

      • Rossmann: kupując jedne perfumy, drugie dostaje się w prezencie – tak samo z zestawami świątecznymi; promocja dotyczy zakupów online (niepotwierdzone)
      • Sephora: 20% na produkty / link do promocji

    ODZIEŻ, OBUWIE I AKCESORIA NA BLACK FRIDAY 2018

    Answear.com Black Friday 2018

      • Bershka, Stradivarius, Zara (sklepy Inditex): do 50% na wszystko online i stacjonarnie na wybrane produkty
      • Calzedonia, Intimissimi: 20% na wszystko (niepotwierdzone)
      • CCC: 20% zniżki na nieprzecenione buty i torebki / link do promocji Black Week 

    CCC Black Friday 2018

      • Eleven-Store: 40% na nieprzecenione (kod BF40), 20% na przecenione produkty (BF20) (niepotwierdzone)
      • Etam: 30% zniżki na wszystko dla klientów myEtam / link do promocji
      • HappySocks: 30% na wybrany asortyment + darmowa przesyłka od €30 / link do promocji  

    Happy Socks Black Friday 2018

    Lana Nguyen Black Friday 2018

      • Mango: 70% na wszystko z Mango Outlet na Black Friday 2018 / link do promocji
      • Mohito, Reserved (sklepy LPP): prawdopodobnie kupując jedną rzecz, na drugą otrzyma się 50% zniżki (niepotwierdzone)
      • NA-KD: 30% na wszystko z kodem BLACKWEEK / link do promocji
      • Nike: 30% na wszystko z wyprzedaży (kod CLEAR30) 
      • Obag: 20% w salonach (niepotwierdzone)
      • Oysho: zniżka 20% na całą kolekcję / link do promocji
      • Reebok: 30% zniżki z kodem BF30 / link do promocji
      • Quiosque: prawdopodobnie 50% na kurtki (niepotwierdzone)
      • Supersklep: -20% na wszystko (niepotwierdzone)
      • StreetSupply: zniżka 30% z kodem BLACKFRIDAY (niektóre produkty są wyłączone z promocji) 

    Street Suply Black Friday 2018

    Zalando Lounge Black Friday 2018

    INNE

    Empik Black Friday 2018

      • Lidl: zniżki na różne produkty ujęte w gazetce do 70% (niepotwierdzone)
      • Nescafe Dolce Gusto: kupując 20 opakowania kaw, ekspres Oblo Czarny za 1 zł, kupując 26 opakowań kaw, ekspres Lumio za 1 zł / link do promocji 

      • Ryanair: wybrane grudniowe loty 15% taniej (niepotwierdzone)

    ZAGRANICZNE SKLEPY PODCZAS BLACK FRIDAY 2018

      • Asos: zniżki do 70% [dostawa do Polski €3.00, darmowa na zakupy od €30.00] / kod WIN20 dający -20% na wszystko (niepotwierdzone)
      • Aliexpress: wiele promocji, zakupy nawet do 60% taniej, plus różne kupony

    Zwykle zagraniczne sklepy (na zagranicznych stronach) oferują zdecydowanie lepsze zniżki niż polskie. Zakupy wychodzą taniej, nawet wliczając w nie koszty wysyłki.

    Black Friday to idealny moment, by zaopatrzyć się w prezenty dla najbliższych na nadchodzące święto Bożego Narodzenia. Nie zostawiajcie zakupów na ostatnią chwilę! A na czas czarnego piątku polecam shopping w internecie, jeśli chcecie uniknąć ogromnych tłumów w sklepach w centrach handlowych. 😉

    Robicie zakupy podczas Black Friday czy raczej tego unikacie? Jakie macie podejście do tego typu wyprzedaży? 

    XO Dżo

  • Jogurt do ciała o zapachu brzoskwini Nacomi Body Yoghurt Peach Love

    Jogurt do ciała o zapachu brzoskwini Nacomi Body Yoghurt Peach Love

    [dropcap_large]T[/dropcap_large]en kosmetyk kupiłam już dawno temu. Obecnie kończę drugie opakowanie. No nie będzie efektu zaskoczenia – zaczynam chwalić ten produkt od samego początku. A co w nim tak niezwykłego? Przeczytajcie sami!

    Preparat zamówiłam przez internet. Kiedy do mnie przyszedł, przeraziłam się wielkością opakowania. Pojemnik wydawał się malutki. Jednak to tylko pozory – balsamu jest bardzo dużo, jest wydajny i starczy na długi czas.

    Jogurt do ciała o zapachu brzoskwini Nacomi posiada dość nietypową konsystencję. Co ciekawe, za pierwszym razem trafiłam na dość gęsty jogurt, obecnie mam nieco rzadszy. Niezależnie od formuły, jest wygodna i przyjemna w aplikacji na skórę. I do tego ekspresowo się wchłania. Balsam nie pozostawia na ciele lepkiego i tłustego filmu. Za to naskórek przyjemnie pachnie… brzoskwiniowym jogurtem. W miarę czasu zmienia się na nieco bardziej sztuczny, perfumowany, ale nie jest drażniący.

    Po stosowaniu kosmetyku skóra staje się zdecydowanie lepiej nawodniona i przyjemniejsza w dotyku. Wygląda zdrowo. Przy upałach odczułam tylko, że gdy siedziałam w pozycji „noga na nogę”, łydki się ześlizgiwały.

    Ciekawostką jest, że jogurt do ciała o zapachu brzoskwini Nacomi Body Yoghurt Peach Love to wyrób wegański – nie zawiera żadnych składników odzwierzęcych. Jego lekka formuła opiera się za to na drogocennych olejach – ze słodkich migdałów i kokosowym, które wykazują silne właściwości nawilżające i odżywcze. Obok nich znajdują się też proteiny ryżu i drożdży dbające o równowagę mikrobiomu (mikroflory skóry).

    [su_note note_color=”#FCE8F3″ text_color=”#333333″ radius=”3″ class=””]SKŁAD INCI: AQUA, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, COCOS NUCIFERA OILGLYCERIN, CETEARYL ALCOHOL, CETYL ALCOHOL, GLYCERYL STEARATE, STEARIC ACID, BENZYL ALCOHOL, PARFUM, SODIUM LAUROYL GLUTAMATE, HYDROLYZED YEAST PROTEIN, HYDROLYZED RICE PROTEIN, BUTYLENE GLYCOLPENTYLENE GLYCOL, DEHYDROACETIC ACID, POTASSIUM SORBATE, SODIUM BENZOATE, LINALOOL, D-LIMONENE, CI 15985, CI 16035.[/su_note]

    Skład nie jest idealny, ale substancje mniej dobroczynne są tylko w śladowej ilości. W jogurcie mamy z kolei bogactwo olejów roślinnych i emolientów. Dlatego brzoskwiniowy balsam Nacomi tak świetnie nawilża, zmiękcza i wygładza skórę. To 180 ml pielęgnacyjnego szczęścia. 😉

    Zalety:

    • doskonale nawilża skórę
    • dobrze zmiękcza i wygładza
    • przyjemnie pachnie
    • miła średnio rzadka konsystencja
    • łatwość aplikacji
    • ekspresowo się wchłania
    • nie pozostawia na skórze lepkiej i tłustej warstwy
    • wydajny
    • wygodne opakowani

    Wady:

    • kilka substancji, które wcale nie musiały być zawarte w składzie
    • cena – choć nie do końca uznaję jej za wadę, bo produkt jest wydajny i dobrze działa

    Pojemność: 180 ml

    Cena: ok. 22 zł

    Moja ocena:4,5/5

    Jeśli szukacie kosmetyku o lekkie formule, który świetnie nawilży skórę ciała i dość przyjemnie pachnie, nie zostawiając tłustego filmu, nie zastanawiajcie się dłużej i sięgnijcie po jogurt Nacomi Brzoskwinia. Polecam. Ja właśnie kończę już drugie opakowanie. Zastanawiam się jeszcze nad innymi wersjami zapachowymi – słonym karmelem i ananasem, ale jakoś brzoskwinia była najbliższa mojemu sercu. 😉

    Mieliście już przyjemność używać tych jogurtów polskiej marki Nacomi? Jakie wrażenia? A może macie w planach przetestować? Dajcie znać! 😉

    XO Dżo

  • Odżywczy krem do rąk Nacomi Olej inca inchi = nawilżone aksamitne dłonie?

    Odżywczy krem do rąk Nacomi Olej inca inchi = nawilżone aksamitne dłonie?

    [dropcap_large]K[/dropcap_large]osmetyk, o którym dziś piszę, skusił mnie do siebie prostym, acz cukierkowym wyglądem. Z chęcią ściągnęłam go ze sklepowej półki, zważając na to, że była promocja na produkty Nacomi. Odżywczy krem do rąk z olejem inca inchi pozwolił mi na poprawienie kondycji skóry. Jednak czy to idealny preparat?

    Ten specyfik określany jest przez producenta jako naturalny. Skład rzeczywiście nie wygląda najgorzej. Na opakowaniu wyraźnie zaznaczona jest obecność cennego peruwiańskiego oleju inca inchi, o którym więcej możecie przeczytać TUTAJ. W spisie substancji znajdujących się w kremie znajduje się dość wysoko, jednak w formule dominuje inny olej – z awokado. A ten jest bogactwem nienasyconych kwasów tłuszczowych, witamin (A, D, E, K, C i z grupy B) i minerałów. Działa więc korzystnie na kondycję skóry dłoni i paznokcie.

    Odżywczy krem do rąk Nacomi Olej inca inchi ma za zadanie dobrze nawilżyć naskórek, wzmocnić jego barierę ochronną, nieco go odmłodzić, uelastycznić i pobudzić do regeneracji. Kosmetyk rzeczywiście bardzo dobrze wpływa na stan dłoni. Po regularnym stosowaniu są gładsze, bardziej aksamitne i widać, że nawodnione. Jest jednak jedno „ale”. Krem nie wchłania się ekspresowo, powiedziałabym nawet, że wolno, szczególnie jeśli zaaplikuje się jego większą ilość. Mnie to nie przeszkadza, bo zawsze chwilę odczekuję od zastosowania kremu, nim zabiorę się do jakiejkolwiek czynności. Na blogach i forach można znaleźć wiele opinii, że ten specyfik się szybko wchłania – co osoba, to inne zdanie. Ja jednak twierdzę, że jest to proces dość powolny. Jednak ze względu na taką, a nie inną specyfikę, można ten odżywczy preparat Nacomi zastosować jako maskę do rąk na noc, pod bawełniane rękawiczki (można też w dzień, na zostawić na jakąś godzinę). Świetnie się sprawdza.

    W składzie produktu znajduje się także pantenol, który łagodzi podrażnienia, a także samodzielna witamina E odpowiedzialna za zahamowanie procesów starzenia się skóry i eliminację wolnych rodników. Kojące działanie można szybko odczuć, odmładzające – kwestia czasu. Ja na razie nie dostrzegłam takich „magicznych” właściwości. 😉 Moje dłonie niestety prezentują się dość „staro” jak na mój wiek (w mojej opinii oczywiście).

    Na plus zasługuje doskonała wydajność odżywczego kremu Nacomi Olej inca inchi. Starczy na długi czas. Minusem jest jednak utrudnienie wyciskania zawartości specyfiku, kiedy ten zaczyna nam się kończyć. Trzeba mocno się namęczyć, bo plastik buteleczki jest dość miękki. Odrywa się także naklejka, co możecie zobaczyć na zdjęciu – jest to jednak mało istotne.

    odżywczy krem do rąk Nacomi olej inca inchi skład

    [su_note note_color=”#FCE8F3″ text_color=”#333333″ radius=”3″ class=””]SKŁAD INCI: AQUA, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, GLYCERIN, PERSEA GRATISSIMA OIL, CETYL ALCOHOL, PANTHENOL, CETEARYL ALCOHOL, GLYCERYL STEARATE, PLUKENETIA VOLUBILIS SEED OIL, TOCOPHERYL ACETATE, STEARIC ACID, BENZYL ALCOHOL, SODIUM LAUROYL GLUTAMATE, PARFUM, DEHYDROACETIC ACID, BENZYL SALICYLATE, LIMONENE, LINALOOL, CITRONELLOL, CITRAL, GERANIOL.[/su_note]

    Zalety:

    • dobrze nawilża
    • pięknie pachnie
    • zawartość cennych olejów roślinnych
    • wygładza skórę rąk
    • jest wydajny
    • dobry jako maska do rąk
    • stosunkowo niska cena
    • dobra dostępność w sklepach
    • ładna szata graficzna

    Wady:

    • wolno się wchłania
    • pozostawia na dłoniach przez chwilę nielepki film
    • pod koniec produkt ciężko się wyciska

    Pojemność: 85 ml

    Cena: ok. 10 zł

    Moja ocena: 4/5

    Czy kupię ten produkt ponownie? Tak, bo spełnił moje oczekiwania – polubiłam go, ale nie pokochałam. Nie ma ideałów. 😉 A dodam jeszcze, że krem Nacomi z olejem inca inchi nadaje dłoniom przepiękny słodko-owocowy zapach. Woń utrzymuje się dość długo na rękach.

    Polecam, jeśli szukacie dobrego kremu nawilżającego skórę i chroniącego przed utratą wilgoci.

    Znacie ten kosmetyk? Jakie są Wasze opinie na jego temat? A może macie jakieś ulubione kremy do rąk, które warto przetestować?

    XO Dżo

  • Galaretka pod prysznic Nacomi Miodowe gofry – recenzja

    Galaretka pod prysznic Nacomi Miodowe gofry – recenzja

    [dropcap_large]U[/dropcap_large] rocze opakowanie, nietypowa forma i dość zachęcający skład. Mowa o galaretce pod prysznic Nacomi o zapachu miodowych gofrów. Przyznam, że na zakup tego kosmetyku głównie wpłynął projekt pojemniczka. A jeśli dodać do tego wyobrażenie zapachu smacznego słodkiego deseru, który kojarzy mi się z wakacjami nad morzem, to można mówić o cudowności do kwadratu. Czy na pewno? Jak sprawdził się ten specyfik? Czy wyróżnia się czymś więcej i spełnia swoją rolę? Zapraszam na krótką recenzję.

    Galaretki do mycia ciała Nacomi to stosunkowo nowość na rynku. Znajdziecie je tylko w niektórych drogeriach stacjonarnych i internetowych. Ja kosmetyk o zapachu miodowych gofrów kupiłam w jeszcze mało znanym sklepie (ale o wielkim potencjale) – makeup.pl (mają przecudną fioletową folię bąbelkową! 😉 )

    Producent przyrównuje swój wyrób do mydła glicerynowego, ale zapewnia, że to zdecydowanie weselszy specyfik. Twórca galaretki określa również jej zapach jako niebotycznie zachwycający – taki, który potrafi powalić na kolana. Skomentuję to tak: nie. Mnie zdecydowanie nie olśnił. Próbowałam się doszukać podobieństwa do wspominanych gofrów. Gdzieś w tle wyczuwam miodową nutkę, ale do deseru mu daleko. Powiedziałabym, że jest nieco syntetyczny i kojarzy mi się trochę z aromatem do samochodu. Jest przyjemny, nie drażni moich nozdrzy, ale nie jest to taka bajka, na jaką liczyłam. Mimo wszystko, każdy ma inny gust i może Tobie akurat spodoba się woń galaretki pod prysznic.

    Zdecydowanie lepiej kosmetyk marki Nacomi prezentuje się pod względem formuły. Bazuje ona głównie na glicerynie, substancji silnie nawilżającej. W składzie znaleźć można także pantenol i ekstrakt z liści aloesu łagodzące podrażnienia skóry i zmiękczające ją. Dzięki nim po zastosowaniu zabawnego kosmetyku pozostaje miłe uczucie. Naskórek jest wypielęgnowany. Jednak aby zaznać tej przyjemności, najpierw trzeba nauczyć się używać galaretki. A nie jest to wcale takie proste.

    [su_note note_color=”#FCE8F3″ text_color=”#333333″ radius=”3″ class=””]SKŁAD INCI: GLYCERIN, AQUA, SODIUM LAUROYL SARCOSINATE, AGAR AGAR (GELIDUM CARTILAGINEUM), PANTHENOL, PARFUM, BENZYL ALCOHOL, ALOE BARBADENSIS LEAF EXTRACT, DEHYDROACETIC ACID, CI 15985, CI 16035.[/su_note]

    Spodziewałam się, że specyfik będzie charakteryzował się ciut inną konsystencją – taką właśnie jak galaretka do jedzenia. Przypomina ona tę mydła glicerynowego, ale jest nieco bardziej miękka. Jednak nie tak, jak oczekiwałam. Galaretkę można wyjąć z opakowania w całości lub ułamać jej kawałek. Kosmetyk w połączeniu z wodą czasem… wyślizguje się z rąk, co utrudnia mycie i zmniejsza jego komfort. Samo rozprowadzanie produktu na skórze też nie jest najlepsze – ja miałam z tym pewne trudności. Może dlatego, że pierwszy raz używam tego rodzaju preparatu pod prysznic.

    Specyfik bardzo słabo się pieni i naprawdę trzeba długo aplikować go na naskórek, żeby odczuć siłę oczyszczenia ;). Kiedy już to się uda, to można mówić o sukcesie. Mam głównie na myśli rezultat. Skóra po wyjściu spod prysznica jest delikatnie nawilżona, może lekko natłuszczona, miękka i przyjemna w dotyku. Zapach (na moje szczęście) nie pozostaje jakoś intensywnie na ciele. Dodam, co dla mnie jest równie ważne, że galaretka Nacomi nie podrażniła mojego naskórka.

    Podsumowując, to preparat, który bardzo dobrze pielęgnuje ciało, oczyszcza je (ale raczej minimalnie i po dłuższej aplikacji) i zdobi opakowaniem kącik w łazience. 🙂

    Zalety:

    • Dobrze nawilża i lekko natłuszcza
    • Łagodnie oczyszcza
    • Pozostawia skórę miękką i miłą w dotyku
    • Stosunkowo tania, bo dość wydajna
    • Urocze opakowanie

    Wady

    • Kompozycja zapachowa nie do końca mi odpowiada
    • Aromat nie do końca przypomina ten wspomniany na etykiecie
    • Trudności w stosowaniu
    • Niewielkie rozczarowanie konsystencją

    Pojemność: 100 ml

    Cena: ja kupiłam za 12 zł, ale średnia cena to ok. 15 zł

    Moja ocena: 3/5

    Używaliście już tego kosmetyku? Czy galaretka pod prysznic do ciała przypadła Wam do gustu? A może macie na nią chęć? Jest kilka innych zapachów, między innymi świeżo pieczone ciasto z papają czy makaroniki z mango. 😉

    XO Dżo