Tag: Dove

  • Spanie nago to masa korzyści! Wiesz, czemu?

    Spanie nago to masa korzyści! Wiesz, czemu?

    Czy zdarzyło Ci się kiedyś po prostu zrzucić z siebie wszystko i pójść spać na golasa? Jeśli nie, to czas poważnie rozważyć tę opcję. To nie tylko chwilowy kaprys czy sposób na odrobinę wolności – spanie nago przynosi całą masę korzyści, o których nawet możesz nie mieć pojęcia. Czas na małą rewolucję w sypialni!

    Czy spanie nago jest zdrowe?

    Odpowiedź brzmi: tak, i to bardzo! Spanie nago nie jest tylko kwestią komfortu – ma konkretne, naukowo udowodnione korzyści. Przyczynia się do lepszego snu, poprawia stan skóry, wspiera zdrowie intymne, a nawet pomaga w utrzymaniu prawidłowej wagi. Spanie w stroju Ewy sprzyja naturalnemu obniżeniu temperatury ciała, co wpływa na lepszą jakość relaksu. Sprawdź, dlaczego warto zmienić swoje nocne przyzwyczajenia – uwolnić się od piżamy.

    Dlaczego warto spać na golasa? Zalety spania nago

    Spanie nago może wydawać się drobną zmianą w codzienności, ale niesie za sobą szereg niekiedy ogromnych korzyści mających wpływ na zdrowie i ogólne samopoczucie.

    Samoakceptacja i wzrost pewności siebie

    Jedną z korzyści, jaką przynosi spanie nago, jest wzrost pewności siebie. Budzisz się bez niczego na sobie i widzisz swoje ciało w naturalnym stanie. Z czasem zaczynasz je akceptować, a może nawet bardziej lubić. To prosty sposób na budowanie samoakceptacji, który przenosi się na codzienne życie – w ubraniach poczujesz się bardziej pewnie, bo przecież już dobrze znasz siebie bez nich. Spanie nago może pomóc w pokonywaniu kompleksów, ucząc większej otwartości na siebie.

    Lepsza regulacja poziom kortyzolu

    Kortyzol to hormon stresu. Kiedy śpisz nago, Twoje ciało lepiej reguluje temperaturę, co z kolei pomaga obniżyć poziom kortyzolu. Mniejszy stres to lepszy sen, a lepszy sen to lepsze zdrowie – proste równanie. Odpowiednia temperatura ciała wspiera również procesy regeneracyjne, co jest nieocenione dla zachowania równowagi emocjonalnej.

    Wsparcie w utrzymaniu optymalnej temperatury ciała

    Spanie na golasa to naturalny sposób na utrzymanie odpowiedniej temperatury ciała – bez ubrań może oddychać, nie przegrzewa się i nie wychładza nadmiernie. Oznacza to głębszy, bardziej regenerujący sen, który pozytywnie wpływa na samopoczucie w ciągu nadchodzącego dnia. To drobna zmiana, która przynosi wielkie efekty. Stabilna temperatura ciała w nocy jest kluczowa dla zapadnięcia w fazę REM, podczas której mózg aktywnie przetwarza informacje i umacnia naszą pamięć[1].

    czy spanie nago jest zdrowe
    fot. Unsplash

    Poprawa krążenia krwi

    Zrzucenie piżamy to także sposób na lepsze krążenie krwi. Ubrania, zwłaszcza te obcisłe, mogą uciskać skórę i ograniczać przepływ limfy i krwi. Bez bielizny ciało ma pełną swobodę ruchu, a krew krąży swobodnie, dostarczając tlen i składniki odżywcze do wszystkich komórek.

    Śpisz nago, Twoja skóra pięknieje

    Przepis na zdrową i promienną skórę? Spanie nago. Oczywiście w czystej pościeli. W dłuższej perspektywie sypianie na golasa może eliminować problemy z wypryskami, zaczerwienieniami czy podrażnieniami. Naturalny glow? Czemu nie! Dodatkowo, lepsza termoregulacja ciała sprzyja produkcji kolagenu, który odpowiada za jędrność skóry.

    Strefa intymna ma luz

    Zdrowie intymne to temat, o którym nie mówi się wystarczająco często, a jednak jest niezwykle ważny. Spanie nago pozwala na lepszą wentylację okolic intymnych, co zmniejsza ryzyko rozwoju infekcji, szczególnie grzybiczych. Dla kobiet i mężczyzn jest to istotny argument za rezygnacją z bielizny na noc, szczególnie gdy nie jest wykonana z naturalnych tkanin (zawiera przykładowo poliester).

    Spanie nago umacnia więź w związku

    Jeśli dzielisz łóżko z partnerem/partnerką, spanie nago może wpłynąć na Waszą relację bardziej, niż się spodziewasz. Bliskość ciał stykających się skórą sprzyja wydzielaniu oksytocyny – hormonu miłości. To pomaga w budowaniu głębszej relacji, wzmacnia zaufanie i sprawia, że czujecie się ze sobą jeszcze bardziej pewnie. Nic dziwnego, że pary śpiące nago często wydają się być szczęśliwsze i bardziej zgrane. Dotyk skóry buduje intymność i pogłębia relację, co przekłada się na większą satysfakcję ze związku.

    Sen to zdrowie! Dlaczego warto zadbać o dobrą higienę snu?

    Sen odgrywa ważną rolę w zdrowiu fizycznym i psychicznym. Jego niedobór może prowadzić do problemów z sercem, cukrzycy, a nawet osłabienia układu odpornościowego. Dobrze przespana noc wspiera regenerację organizmu, poprawia funkcje poznawcze i pomaga w utrzymaniu zdrowej wagi[2]

    Spanie nago, które sprzyja głębszemu i bardziej regenerującemu wypoczynkowi, może być prostym krokiem do poprawy jakości życia.

    Spróbujesz spania nago? 😉

    XO Dżo


    Bibliografia

    [1] https://www.technologynetworks.com/neuroscience/news/rem-sleep-may-act-as-a-thermostat-for-the-brain-365702

    [2] https://www.nhlbi.nih.gov/files/docs/public/sleep/healthy_sleep.pdf

  • Samoopalacz w piance Body Tones – słoneczna opalenizna nawet zimą

    Samoopalacz w piance Body Tones – słoneczna opalenizna nawet zimą

    Jak co roku, jesienią i zimą moje ciało zdaje się dostosowywać do aury. Skóra staje się ziemista, blada i mało atrakcyjna. Znika z niej letni kolor i promienność. Można na szczęście temu zaradzić. Bo od czego są preparaty brązujące? W tym temacie ważna jest ich jakość i skuteczne działanie – najlepsze są te tworzące naturalnie wyglądającą opaleniznę bez pomarańczowych tonów.

    Ostatnio przetestowałam samoopalacz w piance marki Body Tones wraz z rękawicą do aplikacji, które znajdziecie w sklepie Nutridome z wyselekcjonowanymi kosmetykami. Czy spełnił moje podstawowe oczekiwania dotyczące preparatów brązujących? Zapraszam na małą recenzję.

    Pianka Body Tones

    Samoopalacz Body Tones – odcień brzoskwini w blasku słońca

    Obecnie skóra mojego ciała jest dość jasna, szybko widać na niej sine tony wywołane zimnem. Stała się nieco ziemista – po prostu brakuje jej zdrowego koloru. Przyznam, że kiedy otrzymałam samoopalacz w piance Body Tones Dark, czyli do ciemnej karnacji, przeraziłam się delikatnie. Obawiałam się, że ten odcień będzie dla mnie zbyt ciemny. Na szczęście moje obawy zostały rozwiane już po pierwszej aplikacji kosmetyku (okazało się, że zalecana jest także do karnacji normalnej). Nadaje on skórze ciepły brzoskwiniowy ton, ale nie pomarańczowy. Dokładnie taki uzyskuję podczas naturalnego opalania na słońcu gdzieś na śródziemnomorskiej plaży.

    Preparat wyzwala piękny koloryt już po pierwszej aplikacji. Specjalnie do testów pianki używałam tylko na jednej nodze, by było porównanie z naturalnym odcieniem mojej skóry. Efekty ujrzycie na poniższych zdjęciach. Jak się domyślacie, lewa noga została przyciemniona samoopalaczem marki Body Tones – po trzech aplikacjach, prawa pozostała w nienaruszonym stanie. 😉

    Samoopalacz Body Tones efekty na skórze
    Samoopalacz w piance Body Tones efekty

    Stosowanie pianki jest bardzo wygodne, ale niestety nieidealne. Komfortowe, ponieważ pomaga w tym miękka rękawica marki Body Tones. Za jej pomocą całkiem równomiernie rozprowadzimy kosmetyk na skórze, ale… No właśnie. Samoopalacz w kilka sekund staje się przezroczysty i ekspresowo się wchłania, przez co nie zawsze widzimy, gdzie go aplikujemy. W rezultacie, jak możecie zobaczyć, otrzymałam ciemniejszą obręcz przy kostce. Przyznam, że nie wiem, jak to zrobiłam – musiałam w tym miejscu nanieść zbyt dużo kosmetyku. ;D

    Później w ruch poszedł peeling. Za to w jednym miejscu naniosłam zbyt mało. Mimo wszystko, przy wprawnych i skoncentrowanych ruchach, a także odrobinie praktyk, bez trudu uzyskamy ładny efekt. Zdjęcia wykonałam po trzech aplikacjach, których się uczyłam. Później było coraz lepiej. 😉

    Pianka marki Body Tones nie pozostawia smug/zacieków i nieestetycznego marchewkowego tonu, który kojarzy się z solarium. Co ważne – nie brudzi ubrań i pościeli, nawet zaraz po aplikacji (ja zwykle używam jej przed snem).

    Samoopalacz Body Tones aplikacja
    Samopalacz Body Tones pianka
    Rękawica Body Tones

    Zapach bez zapachu

    To też jedna z ważniejszych kwestii, szczególnie w przypadku samoopalaczy z DHA. Zwykle na początku pachną przyjemnie, a po kilku godzinach skóra zaczyna wydzielać zapach palonego kurczaka. Czy podobnie jest z pianką marki Body Tones? Na szczęście nie!

    W czasie aplikacji kosmetyk bardzo przyjemnie subtelnie pachnie, delikatnie kwiatowo. Później nie wyzwala z naskórka żadnych nieprzyjemnych aromatów, jak to właśnie bywa z różnymi samoopalaczami. Dla mnie to ogromny plus, ponieważ dzięki temu unikamy znanej drażniącej woni.

    SKŁAD INCI: Aqua, Dihydroxyacetone, Glycerin, Propanediol, Cocamidopropyl Betaine, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Erythrulose, Phenoxyethanol, Xylitylglucoside, Anhydroxylitol, Sodium Benzoate, Sodium Chloride, Parfum, Potassium Sorbate, Xylitol, Xanthan Gum, Coconut Acid, Ethylhexylglycerin, Glucose.

    Samoopalacz w piance Body Tones opinie
    Samoopalacz w piance Body Tones skład

    W składzie znajdziemy wspomniany już przeze mnie DHA. To główny składnik odpowiadający za otrzymywanie przez skórę opalenizny – bez poparzeń słonecznych. Erytruloza za to gwarantuje naturalny kolor – bez nieestetycznej pomarańczy. 😉

    Opatentowana formuła AQUAXYL™ jest wolna od toksycznych substancji. Dba o to, by skóra nie ulegała przesuszeniu. I to też jest zauważalne. Po aplikacji samoopalacza w piance marki Body Tones naskórek pozostaje nawilżony, miękki i przyjemny w dotyku. Nawadniająco-wygładzające działanie wspierane jest również przez glicerynę i kwasy tłuszczowe z oleju kokosowego.

    Zalety:

    • zapewnia ładną opaleniznę bez marchewkowego tonu
    • nie pozostawia smug
    • nie brudzi ubrań i pościeli
    • przyjemnie pachnie, a po kilku godzinach nie wydziela ze skóry charakterystycznej woni samoopalacza (palonego kurczaka)
    • przyjazny skład
    • nawilża i wygładza skórę
    • bardzo szybko się wchłania
    • nie pozostawia lepkiej i tłustej warstwy, ani też nieprzyjemnej matowej
    • wygodna forma pianki
    • przyjemnie się aplikuje za pomocą rękawicy marki Body Tones
    • piękne minimalistyczne opakowanie
    • łatwa kontrola nad dozowaniem ilości pianki
    • efekt widoczny już po jednym użyciu
    • superwydajna

    Wady:

    • przez to, że ekspresowo się wchłania i staje się przezroczysta, z początku równomierna aplikacja jest dość trudna
    opinie Samoopalacz w piance Body TOnes

    Przetestowałam już w swoim życiu kilka samoopalaczy. Drażniło mnie w nich to, że po ich aplikacji skóra nieprzyjemnie pachniała. Ten problem nie występuje z pianką marki Body Tones. Za to ogromny plus. Z początku jej stosowanie bywa dość nieprecyzyjne, ale przy wprawieniu się staje się całkiem wygodne i satysfakcjonujące. To sprawia, że samoopalacz Body Tones ląduje na wysokim miejscu w moim osobistym rankingu tego typu kosmetyków.

    Mieliście już do czynienia z produktami brązującymi skórę? Który z nich jest Waszym numerem jeden? A może już stosowaliście samoopalacz w piance marki Body Tones? Jeśli nie, to przypominam, że kosmetyk dostaniecie w sklepie nutridome.pl.

    XO Dżo


    Artykuł sponsorowany

  • Seriale na platformie Netflix, które warto obejrzeć

    Seriale na platformie Netflix, które warto obejrzeć

    Nie wiem, jak Was, ale mnie wciągnął Netflix. Początkowo miałam go tylko wypróbować przez darmowy miesiąc, ale stwierdziłam, że jest warty comiesięcznego abonamentu (trik na mnie podziałał). Na tej platformie są seriale, od których się uzależniłam. Netflix ma też świetną opcję ściągania filmów offline, co bardzo mi się przydało podczas wakacji – długiego lotu samolotem.

    Stwierdziłam, że podzielę się z Wami moją listą seriali na Netflixie, które warto obejrzeć. Część z nich jest dedykowana głównie nastolatkom, ale nieco starszych widzów też wciągną.

    DOBRE MIEJSCE 

    To serial o Eleanor, która po śmierci trafia do Dobrego Miejsca – przestrzeni przeznaczonej dla osób, które były na Ziemi dobrymi ludźmi. Główna bohaterka szybko odkrywa, że nie pasuje do tej sfery. Żyjąc, była niezbyt dobrą osobą. Nie chcąc zostać wyrzuconą z raju, prosi swoją pokrewną duszę – Chadiego, etyka – by nauczył ją, jak być miłą i szlachetną. Musi nauczyć się przebywać w Dobrym Miejscu, by nikt nie odkrył tego, że do tej przestrzeni nie należy.

    Dostępne mamy dwa sezony tego serialu – każdy kończy się zaskakująco. Mamy zwrot akcji. W serialu poznamy również uroczą Tahani z pięknym brytyjskim akcentem oraz mnicha, który zachował śluby milczenia (i ukrywa pewien sekret).

    Bardzo polecam ten serial – to komedia, która poprawia humor. Ogląda się ją przyjemnie i z uśmiechem na ustach. Dodatkowo pokazuje abstrakcyjne podejście do życia po śmierci.

    DARK

    Tajemniczy, mroczny, zagadkowy, poplątany. Serial pełen zagadek, które dopiero zaczynają być zrozumiałe pod koniec sezonu. Oglądając tę niemiecką produkcję, trzeba być bardzo uważnym i pamiętać, kto jest kim. Oj, wciąga! A jak wygląda fabuła? Pewnego dnia dochodzi do zaginięcia dziecka. To samo wydarzyło się kilkadziesiąt lat wcześniej. I nie jest to przypadek – zaginięcia są ze sobą powiązane, skomplikowanie. Niektórzy mieszkańcy miasta chcą rozwiązać tajemniczą łamigłówkę. Dochodzi do niemożliwego…

    Co się wydarzy i o co dokładnie chodzi w tym serialu? Sami musicie sprawdzić! Ostrzegam, że jest bardzo mrocznie i trzeba być czujnym!

    STRANGER THINGS

    Kolejna klimatyczna produkcja o nastolatkach i niemożliwych wydarzeniach. Ten serial to połączenie horroru i sci-fi. Rzecz dzieje się w Hawkings – miasteczku w USA w stanie Indiana – w 1983 roku. Pewnego dnia znika jeden z nastolatków. Okoliczności zaginięcia są niezwykle tajemnicze. Matka chłopca oraz jego przyjaciele postanawiają go odnaleźć. Do poszukiwań dołącza komendant. Następnego dnia w miasteczku zjawia się dziwna dziewczynka, ogolona na łyso, niewiele mówiąca. Ma ona niezwykły nadprzyrodzony talent i prawdopodobnie wie, gdzie znajduje się zaginiony chłopiec.

    Jedną z głównych ról – matkę Willa – odgrywa Winona Ryder.

    Lucyfer serial netflix

    LUCYFER

    Egocentryczny, mówiący tylko prawdę, przystojny Pan Piekieł. Lucyfer to serial, który łączy elementy fantastyki z dużą dawką kryminalnych zagadek. A tłem do wszystkiego jest rozwijające się z sezonu na sezon uczucie głównych bohaterów. Uwielbiam ten serial – chłonę go całą sobą i z niecierpliwością czekam na jego kolejne odsłony. Kocham w nim ogromną porcję humoru, sarkazmu, świetnie rozwiniętych wątków, dobrze rozrysowanych charakterystycznych bohaterów. Jeśli szukasz serialu na rozluźnienie, to strzał w dziesiątkę! No i do tego ten (piekielnie) boski Sam Ellis…

    SHERLOCK

    Lubicie Benedicta Cumberbatcha (ja mówię na niego cucumber/ogórek)? W serialu ma on główną rolę – jest Sherlockiem. Fabuła lub jej zarys na pewno jest Wam znana – produkcja bazuje bowiem na powieści o intrygującym detektywie i doktorze Watsonie. Akcja serialu osadzona jest jednak we współczesnym świecie. Sherlock jest wyrazisty, ekscentryczny, nieokiełznany i nieco wredny. Mimo wszystko, każdy go pokocha za jego specyficzność.

    RIVERDALE

    Typowy serial dla nastolatków? Nie do końca! Jest dość zagadkowy. W pozornie normalnym miasteczku dochodzi do wielu nieprzyjemnych zdarzeń. Serial skupia się głównie na grupie nastolatków i ich problemach, ale nie typowych a dość niespodziewanych. Produkcja bazuje na serii komiksów Archie Comics. Akcja oraz postacie są więc mocno przerysowane.

    TRZYNAŚCIE POWODÓW

    13 taśm i 13 różnych osób. Każda miała wpływ na życie Hannah. Szkoła i rówieśnicy, a może dłużej trwająca depresja dziewczyny lub jej słaby charakter – co skłoniło ją do popełnienia samobójstwa? Każda taśma zbliża nas do wyjaśnienia powodów jej śmierci.

    Serial wspiera pomoc nastolatkom w depresji, myślących o samobójstwie. Zwiększa świadomość młodych ludzi, jak i rodziców.

    JANE THE VIRGIN

    Jane jest dziewicą – chce stracić cnotę dopiero po ślubie. Jednak pewnego dnia, w wyniku nieprzytomności lekarki-ginekolog, zostaje przez przypadek zapłodniona w wyniku inseminacji. Gdy się o tym dowiaduje, jest w szoku. Jak cała jej katolicka rodzina. Życie Jane zostaje wywrócone do góry nogami. Co ciekawe, ojcem jej dziecka jest bogaty przystojniak…

    Ciepła, radosna komedia, która często wyzwala uśmiech na twarzy. Do tego to mądra i pouczająca produkcja podkreślająca piękno rodziny.

    OUTLANDER

    Kobieta za sprawą nieoczekiwanego wydarzenia przenosi się w czasie do Szkocji w XVIII w. W swoim dawnym życiu miała ukochanego męża, z którym starała się o dziecko. W dawnych czasach poznaje młodego i przystojnego Szkota, którego zaczyna darzyć coraz większym uczuciem. Zostaje rozdarta pomiędzy dwoma mężczyznami w odległych czasach i krainach. Jak się potoczy jej los, kogo wybierze? Przez ten serial cholernie mocno zapragnęłam zwiedzić Szkocję – odwiedzić miejsca, w których byli bohaterowie. 😉

    DYNASTIA

    Pamiętacie ten stary serial Dynastia? Życie pełne blichtru, bogactwa, intryg. Nowa Dynastiato w zasadzie remake tej z lat 80-tych. Za stworzenie serialu odpowiadają producenci Plotkary. Nie zabraknie więc wielu wątków. Historia dynastii bogaczy została unowocześniona i nieco podkręcona – dostrzegam więcej podobieństw do Gossip Girl.

    HOLISTYCZNA AGENCJA DETEKTYWISTYCZNA DIRKA GENTLY’EGO

    To serial, którego nie da się opisać słowami. Jest dziwny, ekscentryczny i wciągający. Gra tu Elijah Wood. Dirk Gently jest holistycznym detektywem, co oznacza tyle, że nie skupia się na rozwikłaniu spraw – rozwiązania same do niego przychodzą, jak i tropy. Poddaje się po prostu losowi.

    DAWNO, DAWNO TEMU

    To coś dla fanów bajek Disneya. Wszystkie baśniowe postacie w jednym miejscu! Co prawda efekty wizualne nie zachwycają, ale fabuła niesamowicie wciąga! Niektóre postacie są świetnie zarysowane i oddają cały charakter tych bajkowych.

    CZARNE LUSTRO

    Każdy odcinek to inna historia – wizje świata w przyszłości. Przerażające wizje. Już pierwszy odcinek dokładnie wprowadzi Was w klimat całości. Świat, w którym może panować chaos. Jeden odcinek był w zasadzie proroczy – nie będę zdradzać, który. Jednak wizja pokazana w nim obecnie zaczyna żyć w Chinach – ocenianie obywateli w specjalnej aplikacji…

    SHADOWHUNTERS

    Serial jest gratką dla fanów filmu/książki Miasto kości. Główna bohaterka – zwykła dziewczyna, Clary (w kilku pierwszych odcinkach strasznie mnie drażniła) – w dniu 18. urodzin dowiaduje się, że posiada niezwykłe moce. Może za pomocą runów tworzyć zaklęcia. Jednocześnie poznaje niebezpieczny świat i… Jace’a, w którym szybko się zakochuje… Ot, takie lekkie fantasy – ostrzegam, przez kilka odcinków pierwszego sezonu trzeba jakoś przetrwać, później jest lepiej. 😉

    Te seriale obejrzałam, ale czekają na mnie kolejne. Między innymi: Alienista, Timeless, Atypowy, Telefonistki, 3% czy Grace i Frankie. A Wy – jakie seriale na Netflixie obejrzeliście i które polecacie?

    XO Dżo

  • Olejek pod prysznic Dove Nourishing Care Shower Oil – recenzja

    Olejek pod prysznic Dove Nourishing Care Shower Oil – recenzja

    [dropcap_large]C[/dropcap_large]zasem nasza skóra potrzebuje silnego nawilżenia, a nie zawsze mamy czas na użycie balsamu. Przedstawiam Wam olejek pod prysznic do mycia ciała Dove Nourishing Care Shower Oil z olejem arganowym. Jak się sprawdził w temacie nawodnienia skóry? Zapraszam na krótką recenzję.

    Powiem szczerze, że marka Dove nie należy do moich ulubionych. Kiedyś może, gdy nie interesowałam się pielęgnacją, często sięgałam po produkty tej firmy, ale teraz mam do niej sceptyczne nastawienie. Po popularnych kremowych żelach tego brandu moja skóra była wysuszona, poza tym nie mają one idealnego składu. Będąc w Biedronce na drobnych zakupach, moją uwagę zwrócił olejek do mycia ciała Nourishing Care Shower Oil z marokańskim olejem arganowym. Stwierdziłam, że warto go wypróbować, tym bardziej, że jego formuła wyglądała na dość ciekawą.

    Producent zapewnia, że specyfik świetnie oczyszcza skórę, nawilża ją i pozostawia miękką, gładką i jedwabistą już po pierwszym użyciu. Kosmetyk ma też chronić skórę przed nadmierną utratą wody. Jak jest w rzeczywistości? Przyznam, że zapewnienia Dove nie odbiegają od prawdy. Olejek dobrze myje ciało, a także sprawia, że skóra po prysznicu pozostaje nawilżona, gładka i miękka. W składzie specyfiku znajduje się 55% olejów roślinnych, z czego większość (podejrzewam, że ok. 50%), to olej słonecznikowy. A ten wykazuje właściwości nawilżające i zabezpiecza naskórek przed utratą wody, pozostawiając na nim cieniutką warstwę ochronną.

    Płynnego złota Maroka, czyli oleju arganowego, jest na pewno zdecydowanie mniej, ponieważ znajduje się on w dalszej części INCI. Obok tych substancji, pojawiają się inne związki odpowiedzialne za dobre nawilżanie skóry. Olejek pod prysznic Dove Nourishing Care Shower Oil With Moroccan Argan Oil został także wzbogacony o tokoferol, czyli witaminę E oraz olej winogronowy. Duży plus za to! Minusem jest obecność wielu substancji zapachowych, jak geraniol czy limonene, które mogą podrażniać wrażliwą skórę (są one na końcu składu, więc ich ilość jest śladowa) i kilka innych związków.

    SKŁAD INCI: HELIANTHUS ANNUUS HYBRID OILLAURETH-3MIPA-LAURETH SULFATELAURETH-7 CITRATE, PARFUM, ARGANIA SPINOSA KERNEL OIL, BHT, COCAMIDE MEA, GLYCERIN, HYDROGENATED PALM GLYCERIDES CITRATE, PHENOXYETHANOL, TOCOPHEROL, VITIS VINIFERA SEED OIL, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, BENZYL SALICYLATE, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, CITRONELLOL, GERANIOL, HEXYL CINNAMAL, LIMONENE, LINALOOL.

    Bardzo polubiłam ten olejek, stał się on w zasadzie moim ulubieńcem miesiąca. Używam go bardzo często, bo daje mi poczucie nawilżenia skóry. Nie muszę za każdym razem, po stosowaniu tego kosmetyku, aplikować silnie nawilżających balsamów. Zaletą olejku pod prysznic Dove jest również jego dość luksusowy zapach. Mi się trochę kojarzy z masłem (:D) i kaszmirem. Aromat jest kremowy, relaksujący i dający wrażenie odrobiny ekskluzywności. Każde mycie ciała tym preparatem to czysta (dosłownie!) Przyjemność! Kosmetyk nadaje się również do kąpieli w wannie.

    Olejek ma średnio gęstą konsystencję. Nie trzeba go dużo nanosić na skórę, jest przez to bardzo wydajny. Po zetknięciu z wodą tworzy aksamitną i kremową pianę, która świetnie zmywa wszelki brud. Produkt nie pozostawia na naskórku lepkiego filmu ani żadnej tłustej warstwy. Po jego użyciu zostaje jednak na ciele… przyjemny luksusowy kremowy zapach olejku. Na początku niektóre osoby ten aromat może nieco drażnić, ale ( w mojej opinii) łatwo się do niego przyzwyczaić i… od niego uzależnić. Jeszcze słówko o opakowaniu – jest ono wygodne w użyciu i eleganckie. Zamknięcie jest szczelne, więc olejek pod prysznic z marokańskim olejem arganowym Dove Odżywcza Pielęgnacja Nourishing Care Shower Oil można zabrać ze sobą w podróż.

    Zalety:

    • Nawilża skórę
    • Po jego użyciu naskórek jest przyjemnie gładki i miękki
    • Nie pozostawia na ciele tłustego i lepkiego filmu
    • Dobra wydajność
    • Przyjemny, luksusowy w odczuciu, zapach
    • Chroni skórę przed utratą wilgoci
    • Duża zawartość olejów roślinnych w składzie
    • Dobrze się pieni i oczyszcza ciało
    • Wygodne opakowanie
    • Stosunkowo niska cena (w promocji jest bardzo tani)
    • Dobra dostępność w sklepach
    • Nadaje się do kąpieli w wannie

    Wady:

    • Kilka niepotrzebnych substancji w składzie

    Pojemność: 200 ml

    Cena: ok. 18 zł (ja w dorwałam w Biedronce za ok. 10 zł)

    Moja ocena: 5-/5

    Używaliście tego produktu? Jaka jest Wasza opinia o olejku pod prysznic do mycia ciała Dove? A może macie do polecenia inne tego rodzaju kosmetyki?

    XO Dżo