Słodkie ciekawostki o słodyczach, które sprawią, że spojrzysz na nie zupełnie inaczej
Przyznaj się – ile razy obiecywałaś sobie, że to już ostatni baton, ostatni żelek, ostatni chips… a potem i tak sięgasz po kolejną paczkę? Słodycze i przekąski mają w sobie coś, co sprawia, że nie możemy im się oprzeć. Znajomość ich smaków na pewno masz w małym palcu, ale czy wiesz, co kryje się za ich historią? Mam dla ciebie smakowite fakty i ciekawostki o słodyczach i przekąskach, które zaskoczą nawet największych łasuchów!
Zaskakujące fakty i ciekawostki o słodyczach i przekąskach
Pringles – pochowany w chipsach
Niektórzy piszą testamenty, w których przekazują swój majątek zwierzętom, inni na ostatnią wolę… wybierają miejsce na wieczny spoczynek w puszce po chipsach. Twórca Pringlesów, Frederic Baur, tak pokochał swoje dzieło, że jego prochy po śmierci jego rodzina częściowo umieściła właśnie tam. Taka miłość to już coś więcej niż chrupiąca przyjemność.

Wata cukrowa – diabelski marketingowy plan
Czy wiesz, że wata cukrowa została wynaleziona przez… dentystę? William Morrison w 1897 roku postanowił połączyć siły z cukiernikiem Johnem Whartonem i stworzyć coś, co dziś serwuje się na każdym festynie. Czy to był sprytny sposób na pozyskanie nowych pacjentów? Tego już się nie dowiemy.
M&M’s – wojskowy background
Kiedy Forrest Mars zobaczył, jak żołnierze podczas hiszpańskiej wojny domowej jedzą czekoladę obtoczoną w cukrze, pomyślał, że to dobry pomysł na nowy biznes. W ten sposób powstały M&M’s – słodycze, które nie topnieją w dłoni, tylko w ustach.
Haribo – misie z historią
Haribo to skrót od „Hans Riegel Bonn” – założyciela marki i miasta, z którego pochodzi marka. A skąd pomysł na misie? Z XIX-wiecznych tańczących niedźwiedzi cyrkowych.
Nutella – co 2,5 sekundy
Nie ma chyba osoby, która nie zna Nutelli. Słoik sprzedaje się na świecie średnio co 2,5 sekundy. A jej przodkinią była pasta Gianduja, którą Pietro Ferrero wzbogacił, tworząc najpierw SuperCremę, a potem – dzięki synowi Michele – kultową Nutellę.

Chupa Chups – od surrealizmu po kosmos
Logo kultowych chupa chupsów zaprojektował sam Salvador Dalí, który uznał, że najlepiej będzie ono prezentować się na górze lizaka. Dobre oko, panie Dalí! A same lizaki? W 1995 roku poleciały z rosyjskimi kosmonautami w kosmos.
Oreo – z teorii spiskowych do faktów
Oreo składa się w 71% z ciastka i 29% z kremu – i ta proporcja się nie zmienia (tak, ktoś to naprawdę policzył!). A te wzorki na ciastku? Nie, nie są to symbole Templariuszy. To po prostu design inspirowany naturą. Przynajmniej według informacji przekazanych przez syna projektanta ciastek Oreo.
PEZ – mięta na ratunek palaczom
Dziś kojarzą się z dzieciństwem, ale pierwotnie PEZ były miętowymi drażetkami wymyślonymi w Austrii jako pomoc dla palaczy walczących z nałogiem. Z czasem do gry weszły kolorowe główki i bajkowe dyspensery – i tak zaczęła się druga kariera PEZ-ów.
Kit Kat – Japonia wie, jak się bawić
W Japonii Kit Kat nie ma sobie równych z wersjami na całym świecie. Zielona herbata? Bywa. Ale są też smaki bardziej zaskakujące: wasabi, pieczony ziemniak, sos sojowy, arbuz… W Polsce mamy może z 3-4 smaki?
Twix – dwie wersje, dwie historie
Zanim stał się Twixem, był… Raiderem. W Europie ta nazwa obowiązywała aż do lat 90., a zmiana na Twix była elementem globalnej unifikacji marki. Wielu Niemców czy Szwajcarów do dziś z nostalgią wspomina Raidera – i nawet w 2009 roku pojawiła się limitowana edycja pod starą nazwą. Dla fanów oryginalnej tożsamości – baton z duszą vintage.
Wedel – to już nie polska marka!
Niby z Warszawy, niby z orzełkiem i tradycją, ale… od 2010 roku Wedel nie jest już polski. Marka należy do japońskiego koncernu Lotte, który przejął ją od Kraft Foods. Ale spokojnie – fabryka wciąż mieści się na warszawskiej Pradze, Ptasie Mleczko nadal smakuje (prawie) jak kiedyś, a chłopiec na zebrze (czyli symbol marki) ma się dobrze.
Prince Polo – słodki ambasador PRL-u w Islandii
To nie żart – Prince Polo był (i nadal jest!) niesamowicie popularny w Islandii. W czasach PRL-u, kiedy dostęp do słodyczy z Zachodu był mocno ograniczony, Prince Polo trafił na wyspę jako tani i dobry wafelek. Islandczycy pokochali go do tego stopnia, że do dziś można tam znaleźć specjalne wersje tego batona, niedostępne w Polsce!